Do tragedii doszło w okolicach mostu w Górze Kalwarii. Trójka nastolatków miała wejść do wody na dzikim kąpielisku, oznaczonym przez gminę zakazem kąpieli. - Informację o tym, że nurt rzeki porwał dwóch młodych mężczyzn, Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie odebrała o godz. 15:30 – poinformowała asp. Magdalena Gąsowska, rzeczniczka prasowa piaseczyńskiej komendy.
Po tym sygnale natychmiast wszczęto akcję ratunkową z udziałem funkcjonariuszy Komisariatu Rzecznego Policji, strażaków i ratowników z piaseczyńskiego WOPR-u. Wykorzystano m.in. sonar i dwa drony, jednak do godzin wieczornych nie udało się odnaleźć zaginionych. Zakończone w niedzielę po godz. 21 poszukiwania wznowiono w poniedziałek przed godz. 7. Po przerwie, wymuszonej burzą, pracę wznowili WOPR-owcy, którzy niemal do godz. 22 sprawdzali ponownie miejsce zdarzenia oraz oba brzegi w kierunku Wólki Dworskiej. Niestety znów bez skutku.
Poszukiwania na długości 10 km
Wczoraj (wtorek, 21 czerwca) z uwagi na niekorzystne warunki atmosferyczne, poszukiwania wznowiono o godz. 9. W działaniach brały udział JRG PSP Piaseczno, piaseczyński WOPR, strażacy ochotnicy z Góry Kalwarii, Czernideł i Wojciechowic oraz policjanci z Komisariatu Rzecznego Policji, którzy koordynują pracą wszystkich służb. Sprawdzany był odcinek od miejsca zaginięcia aż do przeprawy promowej w Gassach, a więc ok. 10 km od miejsca, w którym chłopcy byli widziani po raz ostatni.
Okoliczności zdarzenia ustalą policjanci, którzy będą przesłuchiwać świadków. Według wstępnych informacji, nastolatkowie szli dosyć płytką wodą. – Najpewniej przed mostem doszli do końca przykosy, za którą jest bardzo głęboka woda – mówi Piotr Rytko, prezes piaseczyńskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Nurt rzeki jest tam wyjątkowo silny. Problem z wydostaniem się z niego miałaby nawet osoba, która bardzo dobrze pływa. Szczęśliwie trzeci chłopak uskoczył w bok i to go uratowało.
Trudny i ogromny obszar poszukiwań
Poziom wody w Wiśle spada z dnia na dzień. – Widzimy, że od początku akcji wody jest mniej, ale dla nas nie ma to znaczenia – informuje Piotr Rytko z WOPR. – Dysponujemy poduszkowcem, dzięki któremu możemy wszystko dokładnie sprawdzić. Wisła to dzika, zdradliwa i niebezpieczna rzeka. Obszar poszukiwań jest ogromny i trudny, a szukamy nie jednej osoby, tylko dwóch. Trzeba sprawdzić ostrogi, czyli te kamieniste budowle, opaski, jest tu też mnóstwo powalonych drzew. Staramy się, aby jak najszybciej zakończyć działania, czyli odnaleźć poszukiwanych – dodaje Rytko.
Obaj chłopcy byli mieszkańcami powiatu piaseczyńskiego. Powiatu, który liczy ok. 200 tys. mieszkańców i nie posiada ani jednego basenu na otwartej przestrzeni ze strzeżonym kąpieliskiem. Dzikie kąpieliska pochłaniają najwięcej ofiar. W niedzielę, w okolicach miejsca, w którym utonęli chłopcy, wciąż kąpali się ludzie.
Smutny finał poszukiwań
Akcja poszukiwawcza na Wiśle zakończona. Ciała ofiar niedzielnego wypadku zostały odnalezione.
-We wtorek ratownicy Piaseczyńskiego WOPR kontynuowali poszukiwania dwóch młodych mężczyzn zaginionych na rzece w rejonie plaży w Górze Kalwarii. Od rana wraz z Policją, PSP Piaseczno, OSP Góra Kalwaria, OSP Wojciechowice, OSP Czernidła ratownicy przeszukiwali rzekę w poszukiwaniu ofiar. Zespół Piaseczyńskiego WOPR sprawdzał akwen na odcinku Góra Kalwaria - Ciszyca. W godzinach popołudniowych ciała ofiar zostały odnalezione w rejonie portu w Górze Kalwarii, przez zespół Policji i zespół Piaseczyńskiego WOPR.-poinformował na Facebooku piaseczyński WOPR.
Czytaj także: Smutny finał poszukiwań
Napisz komentarz
Komentarze