Jak ważne jest dla Ciebie ostatnie mistrzostwo Polski seniorów w pływaniu?
Mistrzostwo Polski jest dotychczasowo moim największym sukcesem w tym sporcie. To osiągnięcie daje mi wyjątkową satysfakcję, ponieważ na co dzień ciężko pracuję fizycznie jako stolarz. Nie bardzo ktokolwiek wierzył, że uda się połączyć profesjonalny sport z tak ciężkim zawodem. Spełniłem swoje marzenie z dzieciństwa, ale nie ukrywam, że mierzyłem i dalej mierzę jeszcze wyżej. Zabrakło mi 0.03 sekundy do mistrzostw Europy, gdzie muszę zaznaczyć, że czas, który został wyznaczony jako minimum kwalifikacyjne, dawał finał na poprzednich mistrzostwach Europy. Mało tego, czas, który osiągnąłem zapewniał półfinał obecnych mistrzostw Świata w pływaniu. Ciężko mi to przegryźć, ale mam nadzieję, że teraz uda mi się trochę mniej pracować, aby więcej trenować i się regenerować!
Ile wysiłku musiałeś włożyć w to zwycięstwo?
Wysiłek był przeogromny. Osiągnięcie dobrego wyniku to bardzo długa i kręta droga. Moje życie wyglądało tak, że codziennie wstawałem o 6 rano, aby na 7 dojechać do stolarni. Pracuję wtedy około 9-10 godzin fizycznie, a później jadę na trening i potrafię trenować od 18 do 21. Mam też dziewczynę i życie osobiste, którego nie chcę zaniedbywać. Ciężko to wszystko pogodzić. Niestety w tym sporcie, jeżeli nie jest się od razu mistrzem Świata, to trudno o jakieś dofinansowania.
Czy mierzyłeś się z momentami zwątpienia?
Jasne, trenuję już długi czas, moje życie jest bardzo ciekawe, chciałem i dalej chcę czerpać z niego wszystko co najlepsze, a oprócz tego zawsze pragnąłem być najlepszy w tym, co robię. Można powiedzieć, że dałem radę, ale jak dla mnie to tylko mistrzostwo Polski. Chciałbym być jeszcze wyżej. Kilka razy w życiu mówiłem, że to koniec, bo poświęcam prawie wszystko, a pieniędzy z tego brak. Tak to jest, jak się coś bardzo kocha i nie da rady z tego zrezygnować. Może tym razem, po osiągnięciu już wielu sukcesów, to wszystko nabierze tempa i uda mi się teraz mniej pracować, aby wejść na jeszcze wyższy poziom. W końcu mam dopiero 27 lat, całe życie przede mną.
Jaki jest Twój przepis na sukces?
Po wielu latach zrozumiałem, że najważniejsza we wszystkim jest zabawa! Żyjemy tylko raz, trzeba robić to, co się kocha całym sercem. Kiedyś nakładałem na siebie presję i wmawiałem sobie, że muszę być najlepszy, że muszę osiągnąć to i tamto. Dopiero jakiś czas temu zrozumiałem, że ja „MOGĘ” – to jest mój wybór i mogę osiągnąć to, co sobie zaplanuję poprzez morderczą pracę, ale z uśmiechem na twarzy, bo to uwielbiam robić!
Jakie są Twoje sportowe plany na najbliższe miesiące?
Moje sportowe plany to na pewno kontynuowanie dobrej zabawy. Sport daje mi siłę do działania w każdym aspekcie życia. Kocham się ścigać i za każdym razem daję z siebie wszystko, co mogę. Oczywiście wyciągnąłem wiele wniosków z ostatnich przygotowań i wiem, że jestem w stanie bardzo dużo zmienić. Trenuję po to, żeby być najlepszy, także moje plany związane są z następnymi startami w mistrzostwach Polski czy kwalifikacjami do mistrzostw Świata/Europy. Nie chcę narzucać sobie presji, bo nic nie muszę, ale mogę być najlepszy i chcę osiągać jeszcze lepsze wyniki, które przełożą się na arenę międzynarodową! Planuję dalej ciężko pracować i dobrze się bawić. Liczę na to, że przy tym trybie życia zdrowie mnie nigdy nie zawiedzie!
Napisz komentarz
Komentarze