A TERAZ TROCHĘ HISTORII......
126 rocznica pokazu jazdy samochodem na ziemiach polskich.
Stanisław Grodzki, właściciel „firmy przemysłowej Alfred Grodzki”, 25 sierpnia 1896 r. odbył w Warszawie jazdę automobilem między ul. Miodową a pl. Trzech Krzyży i z powrotem. Pokaz ten wzbudził niemałą sensację, o czym informowały wszystkie gazety, ukazujące się w mieście. Pojazd poruszał się bezpiecznie i dość cicho. Nie wiadomo tylko, który z dwóch samochodów Benza, sprowadzonych 20 sierpnia 1896 r., wyjechał na tę przejażdżkę.
Dziś, na podstawie zachowanych informacji prasowych, wiemy, że w Polsce znalazły się Benz-Velo-Comfortable, którym można było przewieść 4 osoby i Benz-Velo-Velocipede dla 2 osób. Oba były produkowane od roku 1894. Ich cena wynosiła odpowiednio 1350 i 3500 rubli. Zważywszy, że roczna pensja prezydenta Starynkiewicza wynosiła 3750 rubli, za co dało się kupić 120 krów, kwota nie była bagatelna. „Samojezdy” poruszały się z prędkością 19 wiorst na godzinę (około 20 km lub 3 mil polskich) i zużywały pomiędzy 3 a 6 funtów benzyny na godzinę (1 funt= 0.4 kg).
Wiosną 1897 r. do Warszawy dotarł kolejny samochód, sprowadzony przez S. Grodzkiego - Peugeot nr 9. Następnie, 10 lipca 1897 r. Stanisław Grodzki, jako pierwszy Polak, uzyskał „pozwolenie na poruszanie się po drogach publicznych” i wyruszył tym samochodem na rajd Paryż-Dieppe. Z uwagi na trudy podróży, która zajęła 14 dni (niektóre źródła mówią nawet o 17 dniach) spóźnił się na start. Jednakże organizatorzy rajdu, w uznaniu sportowego osiągnięcia naszego rodaka, wpisali go na listę uczestników. Stał się zatem pierwszym polskim rajdowcem. Na zdjęciu Stanisław Grodzki (za kierownicą) z redaktorem „Cyklisty”, Zygmuntem Naimskim przed startem do Paryża.
Drogie pojazdy nie znajdowały jednak wielu nabywców i z tego wzglądu S. Grodzki sprowadza do Warszawy „Motocykl Dion Bouton”, który miał przystępniejszą cenę.
Kolejnym wyczynem naszego rodaka było przepłynięcie z Warszawy do Gdańska i Sopotu łodzią „Warszawianka” o napędzie benzynowym, sprowadzoną z Hamburga. Start nastąpił 27 sierpnia 1900 roku.
Po założeniu w roku 1909 Towarzystwa Automobilistów Królestwa Polskiego, Stanisław Grodzki - jako jego sekretarz - organizuje trwający 4 dni przejazd z Londynu do Warszawy. W 1911 r. wydaje przetłumaczoną z angielskiego „Sztukę prowadzenia samochodu”, którą wzbogaca o wymyślone przez siebie polskie słownictwo automobilowe.
Ostatnie jego zdjęcie w samochodzie (błędnie opisane) pochodzi z 1914 r. Na pamiątkę tych wydarzeń, 10 lipca 1987 r. Juliusz Siudziński wyruszył z Warszawy do Paryża zbudowaną przez siebie repliką Peugeota nr 9 (poniżej), niestety zawiedli dobrodzieje i cała eskapada zakończyła się w Poznaniu…
Na zakończenie warto wspomnieć jeszcze o innym polskim pionierze motoryzacji - Józefie Bożku, który 23 września 1815 r. w Pradze (wtedy austriackiej) przeprowadził pokaz zbudowanego przez siebie pierwszego na świecie samochodu osobowego turystycznego (replika z 2015 r.). Szkoda, że ten zapomniany polski geniusz żył w czasach, gdy o Polsce decydowali zaborcy ….
Tekst: Tomasz Siudziński
Napisz komentarz
Komentarze