Na stan obu dróg mieszkańcy Zgorzały narzekają od lat, ale związane z nim uciążliwości dały się im szczególnie we znaki podczas budowy ronda. Poprowadzony Gogolińską i Kormoranów objazd sprawił, że ulicami tymi poruszało się znacznie więcej samochodów, a żwirowa nawierzchnia błyskawicznie się pogarszała. Mieszkańcy, sołtys, Rada Sołecka czy radni co jakiś czas interweniowali w gminie, prosząc o poprawę nawierzchni, czy wprowadzenie ograniczeń dla pojazdów ciężarowych, a następnie ich egzekwowanie. Prawdziwe apogeum nastąpiło jednak na wiosnę, kiedy ulice Gogolińska i Kormoranów zostały wysypane wyjątkowo pylącym kruszywem. Unoszący się w powietrzu pył nie tylko osiadał na samochodach, dachach i elewacjach położonych w sąsiedztwie domów, ale wpadał również do wnętrz, powodując nie tylko zanieczyszczenie różnych powierzchni, ale też utrudniając oddychanie, zwłaszcza osobom obciążonym chorobami czy alergiami.
Jak po wybuchu wulkanu
– Cała okolica wygląda jak po wybuchu wulkanu. Tylko jest jedna różnica, nikt u nas nie przeprowadza ewakuacji ze względu na trujący pył, my tak musimy żyć – pisał wiosną jeden z mieszkańców Zgorzały. Władze gminy zapewniały, że kruszywo spełnia wszystkie normy, a pylenie wynika z warunków pogodowych oraz nadmiernej prędkości, z jaką tymi drogami poruszają się kierowcy. Jeden z mieszkańców zwrócił się do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska z wnioskiem o zbadanie czy to, co trafia na drogi w Zgorzale spełnia normy środowiskowe i nie zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców.
– Materiał, którym potraktowano ul. Kormoranów, nie sprawia wrażenia tłucznia drogowego. W mojej ocenie był to odpad asfaltowy, którego poziom pylenia dalece wykraczał poza społecznie akceptowalne normy. Wszyscy w okolicy mamy dzieci, są tutaj ludzie, którzy naprawdę ciężko przeszli COVID-19 i sypanie im „kruszywa”, które pyli po całej okolicy, jest po prostu działaniem na szkodę mieszkańców i narażaniem ich zdrowia i życia – podkreśla sołtys Zgorzały Konrad Tkaczyk. WIOŚ zwrócił się z kolei z wnioskiem o zbadanie sytuacji do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Na razie nic się nie zmieni
Postępowanie trwa i jak podkreślał podczas ubiegłotygodniowego spotkania sołeckiego w Zgorzale zastępca wójta Mirosław Wilusz, do czasu jego zakończenia gmina nie może nic zrobić na obu drogach. Nie ma więc mowy o utwardzeniu.
Mieszkańcy mają obawy, że PINB może nakazać usunięcie nawiezionego wcześniej kruszywa i odsłonięcie pierwotnej, gruntowej warstwy drogi.
Gmina posiada już decyzję ZRID dla budowy ulicy Gogolińskiej, ale na inwestycję nie ma na razie pieniędzy. W przypadku ul. Kormoranów nie wykonano dotąd projektu, o czym mieszkańcy szeroko dyskutowali z zastępcą wójta podczas spotkania sołeckiego. Projektowanie tej drogi zostało zgłoszone jako wniosek do budżetu na 2023 r. Podobnie jak etapowanie prac na Gogolińskiej i wybudowanie odcinka od granic z Warszawą do ul. Kormoranów. Projekt budżetu powinien być gotowy w połowie listopada. Termin wydania decyzji przez PINB nie jest znany.
Napisz komentarz
Komentarze