Starania o usprawnienie dojścia do peronów na przystanku Nowa Iwiczna od strony północnej, a także zapewnienie bezpiecznego przejścia przez tory między Zgorzałą a Mysiadłem, trwają już od jakiegoś czasu.
Czytaj także: Czy dojdzie do kolejnej tragedii na torach?
Do tej pory PKP PLK na ewentualne wnioski czy to mieszkańców Zgorzały, czy też wnioskujących w ich imieniu władz gminy Lesznowola, odpowiadały, że trzeba czekać na wyniki opracowywanego już od 2020 roku studium wykonalności dla rozbudowy torów aglomeracyjnych do Piaseczna i Konstancina-Jeziorny. Tutaj jednak jak wiadomo terminy zakończenia prac nad dokumentem, są ciągle przesuwane, więc nawet gdyby do inwestycji miało dojść, wiadomo, że na jej zrealizowanie trzeba będzie czekać raczej 8-10 lat.
Upór sołtysa zaprocentował
– Dzięki wielomiesięcznym pracom i próbom dotarcia do osób decyzyjnych w PKP PLK podjętym przez sołtysa Konrada Tkaczyka, w grudniu udało się doprowadzić do spotkania, na którym Konrad Tkaczyk i ja przedstawiliśmy Pełnomocnikowi Zarządu PKP PLK ds. Inwestycji, p. Rafałowi Banaszkiewiczowi, problemy związane z funkcjonalnością i bezpieczeństwem korzystania z peronów PKP Nowa Iwiczna – poinformował na początku stycznia w mediach społecznościowych Przemysław Abram, przewodniczący Rady Sołeckiej Zgorzały. – Podczas spotkania ustaliliśmy, że PKP PLK zbada wcześniejsze niż budowa kolei aglomeracyjnej (2030+) możliwości finansowania i budowy dojść do peronów od strony północnej po obu stronach torów oraz budowę przejścia podziemnego na drugą stronę torów w okolicach ulic Granicznej w Mysiadle i Jaskółki w Zgorzale. Szczegóły będą ustalane w toku dalszych rozmów i mają uwzględnić ewentualny przyszły projekt przebudowy w ramach kolei aglomeracyjnej 2030+ – napisał.
Konieczna współpraca z gminą
PKP PLK wskazało jednak, że do podjęcia jakichkolwiek kroków w kierunku prac nad poprawą bezpieczeństwa w rejonie przystanku Nowa Iwiczna, niezbędne jest złożenie wniosku w tej sprawie przez władze gminy, a następnie podpisanie listu intencyjnego w sprawie współpracy przy realizacji.
Jak poinformował mieszkańców Przemysław Abram, wójt Maria Jolanta Batycka-Wąsik po zreferowaniu jej ustaleń ze spotkania w PKP niezwłocznie wysłała pismo do Prezesa PKP PLK.
– Wydaje się, że pewna niemoc w sprawie usprawnienia funkcjonalności przystanku PKP Nowa Iwiczna została przełamana i temat ruszy do przodu – wyraża nadzieję Abram. – Jeśli nie nastąpią nieprzewidziane okoliczności, PKP PLK szacuje, że proces projektowania, uzyskiwania zgód, ustalania finansowania, przetargu i budowy szacunkowo zajmie ok. 2,5 roku – dodaje. Mowa oczywiście o procesie od momentu ustalenia, że kompleksowe zadanie połączenia tunelem pieszo-rowerowym Zgorzały i Mysiadła oraz peronów w Nowej Iwicznej jest możliwe do zrealizowania, a środki do jego zrealizowania znajdą się w budżecie zarówno PKP PLK, jak i gminy.
Napisz komentarz
Komentarze