Reklama

Albo przyroda, albo pole golfowe

Lokalni miłośnicy przyrody są zdecydowanie przeciwni pomysłowi zagospodarowania Łąk Oborskich. Zwierają szyki, by w odpowiednim momencie zareagować na plany utworzenia w sąsiedztwie rezerwatu pola golfowego.
Albo przyroda, albo pole golfowe
Łąki Oborskie to popularny teren spacerowy

Autor: Agnieszka Maj

Pomysł utworzenia w Konstancinie-Jeziornie pola golfowego nie jest nowy. Podobnie jak nowy nie jest opór miłośników Łąk Oborskich i sąsiadującego z nimi rezerwatu Łęgi Oborskie wobec pomysłu zagospodarowania tej przyrodniczej enklawy. Liczący 86 ha teren to łakomy kąsek dla inwestorów. Zgodnie z obowiązującym planem miejscowym teren może być zagospodarowany pod usługi sportowe, ale również mogłaby na nim powstać zabudowa rezydencjalna. Przez ostatnie kilkanaście lat, odkąd Gmina kupiła Łąki Oborskie od SGGW (które notabene chciało teren sprzedać inwestorowi, ale gmina upomniała się o swoje prawo pierwokupu), różne pomysły na jego zagospodarowanie pojawiały się już kilka razy. W tym również ten, który dotyczy budowy pola golfowego.

Badania inwestora i Gminy

Jesienią ubiegłego roku burmistrz Kazimier Jańczuk poprosił radnych o przyjrzenie się propozycji spółki Invest Line E, która rozważa zbudowanie pola golfowego wraz z dodatkowym zapleczem sportowym na tym terenie. Podczas posiedzenia Komisji Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych przedstawiciele inwestora przedstawili założenia swojego projektu i poprosili o zgodę na wykonanie odwiertów geologicznych, które pozwolą ocenić czy inwestycja ma w ogóle szanse na realizację na terenie Łąk Oborskich. 

– Mówimy o dzierżawie terenu od miasta, co oznacza przychody zarówno z tytułu dzierżawy, jak i podatku od nieruchomości – zaznaczył Aleksander Walczak, prezes spółki Invest Line E, która byłaby członkiem konsorcjum budującego obiekt. Zgodnie z koncepcją inwestora oprócz pełnowymiarowego pola golfowego miałyby tu powstać korty do tenisa i padla, strzelnica łucznicza i strzelnica golfowa, dwie hale sportowe ze ścianką wspinaczkową, a wokół całego terenu ścieżka spacerowo-widokowa. Przedstawiciele inwestora zapewniali, że są świadomi znaczenia przyrodniczego tego terenu i zamierzają inwestycję zrealizować, a następnie utrzymywać pole golfowe korzystając z proekologicznych rozwiązań. 

Radnych przekonały argumenty inwestora i dali zielone światło dla wykonania badań geologiczno-hydrologicznych. Z wnioskiem o przeprowadzenie przez Gminę własnych, niezależnych badań, zwróciła się do radnych Katarzyna Kittel, jedna z mieszkanek zaangażowanych od lat w ratowanie Rezerwatu Łęgi Oborskie i jego sąsiedztwa. Radni wniosek poparli i w budżecie na 2023 r. zarezerwowano 35 tys. złotych na badania ekohydrologiczne Łąk Oborskich.

Łatwo nie będzie

Lokalni aktywiści ekologiczni jednak niezależnie od wyników badań, już teraz są przeciwni budowie pola golfowego. 

– Kompromis w sprawie zabudowy Łąk Oborskich to śmierć dla Rezerwatu. Sprzedacie to, co najcenniejsze, żeby uprzywilejowana grupa banksterów kosztem przyrody i lokalnej społeczności mogła sobie postrzelać w piłeczki. Nie pozwolimy na to! – pisze w mediach społecznościowych jeden z eko-aktywistów Daniel Petryczkiewicz i zachęca do kontaktu wszystkie osoby, które są przeciwne tej inwestycji. Takich głosów w mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej. Łąki Oborskie, chętnie odwiedzane nie tylko przez okolicznych mieszkańców, są również popularnym tematem publikowanych na lokalnych forach fotografii. Na zdjęciach „pozują” sarny, zające, lisy, liczne gatunki ptaków. 

Zdaniem ekologów powstanie pola golfowego grozi osuszeniem Rezerwatu Łęgi Oborskie

– Te łąki to dom dla co najmniej kilkudziesięciu gatunków ssaków i ptaków. A przy okazji nasze konstancińskie płuca. Zagospodarowanie tego terenu oznacza zupełną zmianę ekosystemu – podkreśla jeden z naszych czytelników. Daniel Petryczkiewicz przekonuje, że budowa pola golfowego nieuchronnie doprowadzi do osuszenia terenu Rezerwatu Łęgi Oborskie. A dodatkowo będzie się wiązała z ogromnym zapotrzebowaniem na wodę do podlewania terenu. 

Wygląda więc na to, że nawet jeśli wyniki badań będą optymistyczne dla inwestora, jego projekt napotka opór przynajmniej części lokalnej społeczności.

Czytaj także: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama