W ostatnim czasie na ulicy Chełmońskiego, Reja, Przerwy-Tetmajera czy Kasprowicza ograniczono parkowanie na poboczach. Auta można zostawiać, nie narażając się na odholowanie, tylko na wyznaczonych nielicznych miejscach. Pojawiło się także kilkanaście progów spowalniających ruch oraz wyniesione skrzyżowania. Zmianę wdrożono z uwagi na liczne wnioski części mieszkańców, którym przeszkadzały ulice zastawione autami na całej długości, nierzadko uniemożliwiające wyjazd z posesji czy wjazd na nie. Wprawdzie gmina miała inny pomysł na organizację ruchu w tym rejonie, zakładający wprowadzenie na części ulic ruchu jednokierunkowego, dzięki czemu możliwe byłoby wydzielenie aż kilkadziesiąt miejsc postojowych, ale oprotestowali go mieszkańcy.
Parkowali gdzie popadnie
Kilka miesięcy po wdrożeniu zmian pojawiły się głosy krytykujące. Interpelację w tej sprawie do gminy skierowała na prośbę części mieszkańców ul. Chełmońskiego radna Renata Mirosław, podkreślając, że nie mogą już zaparkować swoich aut przed bramą czy ogrodzeniem domu. – Mieszkańcy chcieliby całkowitego zniesienia zakazu dla osób, które tam zamieszkują – podkreśliła radna. – Proszą też o wyznaczenie miejsc do parkowania przy ogrodzeniu wspomnianej ulicy – dodała.
Do gminy zaczęły spływać wnioski w sprawie konieczności przyjęcia kolejnych zmian, także osób, które w tym rejonie Piaseczna przesiadają się z aut do pociągów.
– Wyeliminowaliśmy to parkowanie, gdzie popadnie, zastawianie autami ulic i bram posesji, wprowadzając stałą organizację ruchu. Gdy to wdrożyliśmy, pojawiły się inne głosy, że nie ma gdzie parkować, żeby móc skorzystać z transportu publicznego, że miejsc jest za mało – mówił podczas komisji prawa i bezpieczeństwa Rady Miejskiej w Piasecznie wiceburmistrz Robert Widz. – Z drugiej strony mamy wnioski mieszkańców, którzy nie chcą, żeby przy ich posesjach miejsca parkingowe były – dodał.
Ludzie jeżdżą spokojniej
Mieszkańcy ul. Chełmońskiego i przyległych ulic dziękowali wiceburmistrzowi za wdrożone zmiany i prosili o ich pozostawienie. Jeden z mieszkańców tej części miasta wskazywał na uciążliwości wynikające z wcześniej obowiązującej organizacji ruchu. – Porozjeżdżane chodniki, poblokowane skrzyżowania, porozrzucane śmieci, butelki po alkoholu – wyliczał Konrad Ciołkiewicz. – Teraz mamy porządek, nie boimy się przejść przez ulicę czy wyjechać z samochodem z posesji z uwagi na zawrotne prędkości, jakie osiągały pojazdy, bo wszystkim się spieszy. Teraz ludzie jeżdżą spokojniej – dodał.
Radna Beata Walczak podkreślała, że ma informacje wskazujące na to, że wnioski o większą liczbę miejsc parkingowych składają mieszkańcy Zalesia Górnego. – Takie wnioski nie wydają mi się zasadne, zwłaszcza że przejeżdżam obok parkingu po stronie ul. Towarowej i tam są wolne miejsca, tylko ludziom nie chce się przejść 50 metrów więcej. Mam zdjęcia, że są miejsca, a ludzie piszą petycje, żeby je dołożyć przy domach jednorodzinnych – dodała. Urzędnicy nie potwierdzili jednak, żeby do gminy wpływały wnioski mieszkańców Zalesia Górnego.
Jarosław Wąsowski, mieszkaniec Chełmońskiego wskazywał, że odległość pomiędzy skrzyżowaniami w świetle obowiązującego prawa ruchu drogowego nie pozwala tam parkować. – Wprowadzona organizacja ruchu sankcjonuje te przepisy – dodał Wąsowski.
Komisja pozytywnie zaopiniowała obowiązującą organizację ruchu po zachodniej stronie dworca. Kolejnych zmian w tym rejonie Piaseczna nie należy się zatem spodziewać.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze