Nie chcą kolejnego bloku na ostatnim skrawku zieleni

Do radnego Piotra Sędziaka zgłosili się mieszkańcy dwóch piaseczyńskich osiedli. W ich imieniu radny podczas sesji na ręce burmistrza złożył protest, do którego dołączyły się wspólnoty mieszkaniowe "Meander" i "Pelikanów".
Nie chcą kolejnego bloku na ostatnim skrawku zieleni
Będzie można sąsiadowi mieszać w garnku, jak otworzy sobie okno w kuchni – kpił podczas obrad radny Piotr Sędziak, mówiąc o zbyt bliskiej odległości planowanego budynku od sąsiednich bloków.

Źródło: www.esesja.tv

Sprzeciwiający się nie chcą, by powstał blok na dwudziestoarowej działce, która została jedynym wolnym, zielonym placem na dużym osiedlu, zajmującym niemal 20 hektarów. Radny dziwi się, dlaczego mimo uchwały z 2023 r. dotyczącej planów zagospodarowania przestrzennego z przeznaczeniem na cele rekreacji, ma powstać tam blok mieszkalny. Wtedy obradujący chcieli, by teren służył mieszkańcom jako strefa rekreacji. Piotr Sędziak domagał się, żeby radni zrealizowali uchwałę sprzed 2 lat. 

"Zrobimy wszystko, żeby to zablokować"

- Wyrywanie dwóch tysięcy metrów temu osiedlu jest nieodpowiednie – grzmiała podczas obrad Janina Gabryś, która od 19 lat jest administratorem Wspólnoty Mieszkaniowej Meander w Piasecznie. Jej zdaniem ciężko gdziekolwiek indziej zrobić np. plac zabaw. Te są zamykane ze względu na zbyt bliską odległość od bloków mieszkalnych. Dlatego tak bardzo zależy jej na zachowaniu terenu zielonego przy ul. Jarząbka.

– Na pewno zrobimy wszystko, żeby to zablokować – przekonuje.

Działka prywatna – można inwestować

Ale sprawa nie jest taka prosta. Działka jest własnością prywatną. W 2014 r. została przeznaczona pod teren zieleni publicznej. Jednak wojewoda decyzję piaseczyńskiego urzędu uchylił. Zgodnie z prawem, tracąc przeznaczenie pod zieleń, teren zyskał możliwości inwestycyjne. - Działka bez planu zagospodarowania, to działka, na której inwestor może przystąpić o decyzję o warunkach zabudowy – wyjaśniała podczas sesji Anna Pakulińska-Attia, naczelnik Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta i Gminy w Piasecznie. Działka zyskała możliwość zabudowy wielorodzinnej i jej cena poszła do góry.

Wartość działki wzrosła do 2 milionów zł

- Wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy na inwestycję wielorodzinną trafił do nas 2023 r. – tłumaczyła naczelnik. Po tym na najbliższej możliwej sesji, radni zawiesili decyzję na 18 miesięcy. Działka została wyceniona na 2 miliony zł, a radni zastanawiali, czy miasto jest w stanie tyle zapłacić. Gdyby chcieli powtórnie przeznaczyć ziemię pod zieleń publiczną, byłoby ryzyko uchylenia planu przez wojewodę. Urząd zamiast tej działki, chce znaleźć teren na sąsiednim osiedlu. Miejsca tam jest więcej, bo ponad 8 tys. metrów kwadratowych.

Z dystansem do obietnic

Urzędnicy po analizach przyjęli w warunkach zabudowy wysokość budynku do 21 metrów. - Ja sobie nie wyobrażam postawienia budynku 21 metrów przy przedszkolu – wyraża swoje obawy radny Sędziak. Jego zdaniem gmina powinna teren wykupić, a 2 mln zł nie powinno być dla budżetu miejskiego zbyt uciążliwe. Podobnie uważa Janina Gabryś, która przypomniała o dawnej obietnicy władz z Piaseczna dotyczącej powstania terenu zielonego przy Wspólnocie Poduszkowiec. Do jej realizacji nie doszło – My już podchodzimy sceptycznie do tego, że państwo nam obiecują teren zielony na sąsiednim terenie, który nie jest w gestii gminy, tylko działką prywatną – wyraża swoje obawy administratorka wspólnoty.

Miasto szuka alternatywy 

Zastępca burmistrza Piaseczna Robert Widz uspokajał podczas obrad, że decyzja o warunkach zabudowy jest dokumentem związanym z planami, a gmina nie wydała pozwolenia na budowę. Pozwoleniami bowiem zajmuje się starostwo powiatowe, a potencjalny inwestor, oprócz warunków zabudowy będzie musiał spełnić wiele innych wymogów. Wiceburmistrz liczy się z tym, że zmieniając możliwość zabudowy na działce prywatnej trzeba ją wykupić lub zapłacić odszkodowanie. - Poszukajmy terenu, który będzie miał większy potencjał publiczny niż działka 2000 metrów – mówił podczas sesji. – Zawsze ważymy, jak lepiej wydać publiczne pieniądze, by efekt dla mieszkańców był jak najlepszy – dodawał.

Podczas obrad wystąpił też Marcin Wadowski, radca prawny reprezentujący jedną ze wspólnot. Jego kancelaria sporządziła odwołanie, które trafi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Zdaniem prawnika część parametrów ujętych w decyzji budzi wątpliwości. Szczególnie te dotyczące odstępstw od średnich wokół działki, na przykład dotyczące szerokości, czy wysokości planowanego budynku.

Dalsze losy działki zależą więc od stanowiska warszawskiego kolegium.

Urzędnicy i radni miejscy obiecują, że będą szukać innego, większego terenu na cele zielone niż dwudziestoarowa działka przy ul. Jarząbka.

 

Czytaj też:

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Hong Kong Garden 18.04.2025 14:52
Chcieć postawić wielopiętrowy blok przy osiedlu, które jest słynne na całą Polskę z bycia "piaseczyńskim Hong-Kongiem", to nie może być chyba pomyłka...

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK
Reklama