W poniedziałek Przychodnia Weterynaryjna Dr Sylwester Zając przekazała w mediach społecznościowych, że tylko tego dnia trafiły do niej trzy psy, które rozchorowały się po spacerze w rejonie ulicy Osiedlowej. - Od pewnego czasu obserwujemy wzrost liczby psich pacjentów z podejrzeniem zatrucia po zjedzeniu kiełbasy i kości z kurczaka, rozrzucanych przez kogoś na łąkach w okolicy stawu, przedszkola, budowanej kapliczki - w pobliżu ul. Osiedlowej w Mysiadle. Na szczęście żaden przypadek nie skończył się tragicznie - podano. - Radzimy nie spuszczać psów ze smyczy w tamtej okolicy, a w przypadku zjedzenia lub podejrzenia zjedzenia czegoś na spacerze - o pilne udanie się do lekarza weterynarii.
Zjedzenie przez zwierzę kości kurczaka jest dla niego niebezpieczne. Po pierwsze, jedzone w całości mogą spowodować zadławienie. Po drugie ostre kawałki mogą ranić przewód pokarmowy, a nawet wbić się w przełyk, żołądek czy jelita. Objawy po zjedzeniu kości kurczaka mogą utrzymywać się przez dłuższy czas, a w skrajnych przypadkach może dojść do zgonu zwierzaka.
Z kolei zjedzenie przez psa albo kota kiełbasy, która jest produktem z dużą ilością przypraw oraz soli, może wywołać biegunkę i wymioty.
Natomiast wyrzucanie resztek jedzenia jest zwykłym zaśmiecaniem, za co grozi mandat.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze