Jak nie pociągi, to znów autobusy. Chodzi o cięcia w rozkładzie jazdy, które ponownie dotykają obleganą linię L39. Przynajmniej od kilku dni linia ta nie jeździ zgodnie z rozkładem jazdy. Już w ubiegłym tygodniu Zarząd Transportu Miejskiego informował o wycofaniu kursów zarówno z przystanku SZPITAL, jak i PKP JEZIORKI. ZTM zastrzegł także, że mogą występować opóźnienia autobusów, chociaż to akurat żadna nowość, szczególnie w przypadku kursów w godzinach szczytu. Wówczas autobusy stoją w korkach, a ich opóźnienia sięgają nawet 10-15 minut.
Dziś również na stronie www.wtp.waw.pl pojawił się komunikat o zmniejszonej częstotliwości kursów L39…
Jak informuje ZTM cięcia rozkładów jazdy były konieczne „z przyczyn technicznych”. Czekamy na szczegółowe wyjaśnienia ze strony warszawskiej spółki.
W sprawie głos zabrało miasto. - Niestety kursy są odwoływane przez ZTM i podobne komunikaty mogą się jeszcze powtórzyć w najbliższych dniach - powodem jest bowiem absencja chorobowa pracowników operatora (Polonus) - informuje Joanna Ferlian-Tchórzewska z biura promocji i kultury. - W tej chwili linię obsługują tylko trzy brygady zamiast czterech. Mamy nadzieję, że problemy te za chwilę się skończą i rozkład jazdy będzie w pełni realizowany.
Niedziałająca aplikacja
Dodatkowe trudności mieszkańcom gminy przysparza także aplikacja Piaseczyńskiej Karty Mieszkańca, a dokładnie jej funkcja „Położenie pojazdów ZTM”. Obecnie nie wskazuje ona w którym miejscu znajduje się dany autobus, co bywa bardzo pomocne. Po wejściu w aplikację zamiast trasy autobusu wyświetla się komunikat informujący o braku dostępności danych…
- Usterkę dotycząca funkcjonowania aplikacji zgłosiliśmy do obsługi. Mam nadzieję, że szybko zostanie naprawiona i aplikacja będzie działać bezproblemowo - dodaje Ferlian-Tchórzewska.
Utrudnień bez liku
To kolejne utrudnienia, z jakimi muszą się mierzyć osoby korzystające z transportu miejskiego z terenu gminy Piaseczno, ale także ościennych. Przypomnijmy, 12 marca uruchomiono Szybką Kolej Miejską, a już kolejnego dnia okazało się, że na trasach kolejowych zrobił się zator. PKP PLK szybko wprowadziło nowy rozkład jazdy, rezygnując z części połączeń.
Jakby tego było mało, w drugiej połowie ubiegłego roku władze Warszawy „uszczęśliwiły” kierowców buspasem na ul. Puławskiej mimo nieskończonej wciąż Puławskiej Bis i dojazdów do tej trasy oraz braku dodatkowych autobusów w rozkładach jazdy. – W poniedziałek jechałam z Warszawy na godz. 8 do szpitala w Piasecznie. Z Gocławia do placówki jechałam 30 minut, ale w drugą stronę to był istny koszmar w korku – relacjonuje pani Joanna. - Pokonanie tej samej trasy zajęło mi 70 minut! - dodaje.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze