W ostatnich dniach w parku miejskim, w pobliżu stawu, odkryto kilka ściętych młodych drzew. Ślady na nich ewidentnie wskazywały, że za szkodą stoi bóbr lub bobry. Aby uniknąć kolejnych zniszczeń, wydział utrzymania terenów publicznych urzędu miasta wstępnie zabezpieczył pnie innych drzew, wykorzystując dostępne w swoich zasobach magazynowych materiały.
Bóbr w fotopułapce
Urzędnicy skontaktowali się także ze Stowarzyszeniem Nasz Bóbr, które przyjrzało się sprawie. – Po ilości obgryzionych miejsc podejrzewaliśmy, że w mamy do czynienia z jednym bobrem. Ustawiliśmy fotopułapkę i ona te podejrzenia potwierdziła – mówi Roman Głodowski ze Stowarzyszenia Nasz Bóbr. – To najpewniej młody osobnik, około 3-letni, bo najczęściej w takim wieku bobry idą na swoje – dodaje Głodowski.
Bobry to zwierzęta roślinożerne i – jak podkreśla Roman Głodowski – rodzinne. – Jeśli zdecyduje się pozostać w parku, na co są spore szanse, trzeba będzie pomóc mu się urządzić – dodaje. – Najpewniej sam zrobi sobie norę w wyspie, a z czasem pojawi się tu partner lub partnerka, następnie małe bobry. Aby uniknąć kolejnych obgryzionych drzew, trzeba je porządnie zabezpieczyć. Wykonane zabezpieczenia nie dają 100-procentowej ochrony i trzeba je poprawić. Jeśli bóbr zadomowi się tu na stałe, będziemy chcieli, być może przy współpracy z miastem, posadzić na wyspie wierzbę, żeby zapewnić mu bazę pokarmową – podkreśla Roman Głodowski.
Czy bóbr w parku jest bezpieczny?
Zakładając, że człowiek nie będzie chciał zrobić mu krzywdy, jedynym zagrożeniem będą psy. – Bóbr to dzikie zwierzę, stroniące od ludzi. W przypadku, gdy zostanie osaczony, zaatakuje, jak każde inne zwierzę w takiej sytuacji – tłumaczy Głodowski.
Bobry są gatunkiem chronionym, a w parku miejskim, także w rejonie stawu, znajduje się monitoring.
Napisz komentarz
Komentarze