Debata nad rozwojem gminy w kontekście komunikacji zbiegła się z kryzysem, jaki dotknął transport publiczny. Paradoksalnie, pojawił się on mimo wdrożenia w ostatnim półroczu kolejnych alternatyw dla dotychczasowych form przemieszczania się. 12 marca uruchomiono Szybką Kolej Miejską, a już kolejnego dnia okazało się, że na trasach kolejowych zrobił się korek. PKP PLK szybko wprowadziło nowy rozkład jazdy, rezygnując z części połączeń.
Jesienią ubiegłego roku władze Warszawy „uszczęśliwiły” kierowców buspasem na ul. Puławskiej, mimo nieskończonej wciąż Puławskiej Bis i dojazdów do tej trasy oraz braku dodatkowych kursów w rozkładach jazdy.
– W poniedziałek jechałam z Warszawy na godz. 8 do szpitala w Piasecznie. Z Gocławia do placówki jechałam 30 minut, ale w drugą stronę to był istny koszmar w korku – relacjonuje pani Joanna. – Pokonanie tej samej trasy, tylko z Piaseczna do Warszawy, zajęło mi 70 minut!
O płynności ruchu można pomarzyć
Dla warszawianki była to jednorazowa „przygoda” z ulicą Puławską. Jednak wielu piasecznian i mieszkańców okolicznych miejscowości musi mierzyć się z komunikacyjnym koszmarem niemal każdego dnia. Korki, spóźnienia pociągów, ścisk w autobusach, uszczuplanie rozkładów jazdy… Mieszkańcy, ale także inni użytkownicy dróg czy sieci kolejowych, przecinających gminę, głowią się, jak wydostać się z Piaseczna, a o płynności ruchu mogą jedynie pomarzyć. Przykładowo w piątek po godzinie 17, odcinek od skrzyżowania ul. Słonecznej z Powstańców Warszawy do przejazdu kolejowego można było pokonać w 25 minut...
– Musimy zadbać o to, aby połączeń linii L było więcej, a to wyzwanie szczególnie w przypadku spadających dochodów z podatków – powiedział burmistrz Daniel Putkiewcz podczas wstępu do debaty poświęconej transportowi w ramach strategii rozwoju gminy. Burmistrz wspomniał też m.in. o priorytetowej budowie dwupasmowej drogi 721 z Piaseczna w stronę węzła S7 w gminie Lesznowola, czy kolejnych alternatywnych środkach komunikacji. – Tramwaj do Piaseczna to nasz cel długoterminowy – podkreślił, dodając, że miasto myśli także o wykorzystaniu do transportu… torów kolejki wąskotorowej.
Jak samospełniająca się przepowiednia
Mieszkańcy, biorący udział w debacie, podkreślali, że strategia w zakresie transportu powinna uwzględniać lepszą koordynację autobusów linii „L” i ich większą częstotliwość, a także wydłużenie trasy Szybkiej Kolei Miejskiej, nie tylko do Zalesia Górnego i Czachówka, ale też do Góry Kalwarii.
Z kolei dr Michał Wolański z SGH, ekspert w zakresie transportu pasażerskiego i ekonomii transportu proponował, aby zrezygnować z gimbusów, na rzecz poprawy transportu publicznego w całej gminie. – Jak sobie zaplanujesz, tak będziesz dojeżdżał. Z aglomeracji warszawskiej przemysł wyniósł się do powiatu piaseczyńskiego czy pruszkowskiego. Jeśli będzie bazował na podmiejskich parkach magazynowych czy biurowych z wielkimi parkingami, to będziemy jeździli samochodami. To jest jak samospełniająca się przepowiednia – tłumaczył dr Wolański. – Jeśli nowe inwestycje, także mieszkaniowe, zaplanujemy na przykład przy przystankach kolejowych, to nawet jeśli będą one na peryferiach, czy kompletnej wiosce, ludzie będą jeździli koleją – dodał dr Michał Wolański.
Kolejna debata dotycząca strategii rozwoju odbędzie się pod hasłem „Piaseczno wielopokoleniowe”. Zaplanowano ją na czwartek 30 marca.
Napisz komentarz
Komentarze