Na piaseczyńskim cmentarzu komunalnym pozostało zaledwie kilkanaście miejsc na pochowanie zmarłych w grobach ziemnych oraz kilkadziesiąt miejsc na urny oraz kilka w alei zasłużonych.
– Na cmentarzu komunalnym rzeczywiście występuje deficyt miejsc na pochówki. Zjawisko to nie jest jednak nowe i ma związek ze stale rosnąca liczbą mieszkańców gminy – przyznała Joanna Ferlian-Tchórzewska z urzędu miejskiego w Piasecznie. – Od 2015 roku w celu udostępnienia nowych miejsc na pochówki likwidowane są nieopłacone w terminie, zaniedbane i zapomniane groby. Oczywiście wcześniej zarządca cmentarza próbuje skontaktować się z właścicielem grobu i często należności są regulowane, aby zachować miejsce. Według szacunków spółki PUK Piaseczno, która od 1 czerwca 2022 roku zarządza cmentarzem, roczne zapotrzebowanie na nowe miejsca pochówku wynosić będzie około 50-60 i może być trudno zaspokoić te potrzeby jedynie poprzez likwidację starych grobów. Wzrasta też zapotrzebowanie na pochówki urnowe, a na cmentarzu przy ul. Julianowskiej nie ma w tej chwili dedykowanego im kolumbarium. Dlatego też spółka Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych Piaseczno, szuka rozwiązań, które mogłyby wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców – dodaje Ferlian-Tchórzewska.
Będzie rozbudowa cmentarza przy Julianowskiej?
Jak informuje miasto, pod uwagę brana jest budowa tzw. Centrum Pamięci, które obejmowałoby m.in. kolumbarium na urny oraz pochówki trumienne zasłużonych dla gminy Piaseczno czy sale do obrzędów pogrzebowych świeckich oraz religijnych. Pod uwagę brana jest również rozbudowa cmentarza. - Konkretne pomysły nie zostały jednak jeszcze przedstawione władzom gminy – zastrzega Joanna Ferlian-Tchórzewska. – W pierwszej kolejności prezes PUK Piaseczno zaprezentuje je burmistrzowi, a następnie burmistrz przedstawi je radzie miejskiej.
Z kolei w Jazgarzewie o rozbudowie cmentarza, podlegającego pod tamtejszy kościół myśli już parafia, która wystąpiła do gminy z wnioskiem w tej sprawie. Obecnie nekropolia zajmuje powierzchnię 3,7 ha, a miałaby być powiększona o teren nieco ponad 2,7 ha od strony południowej.
Część z terenów wokół nekropolii nie posiada miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. – Przeanalizowaliśmy zapisy prawa i dokumenty obowiązujące na tym terenie, miejscowy plan zagospodarowania oraz studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Jest możliwość, aby przychylić się do wniosku o rozbudowę cmentarza – poinformowała w u biegłym tygodniu Anna Pakulińska-Attia, naczelniczka wydziału urbanistyki i architektury Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno, podczas obrad jednej z komisji problemowych rady miejskiej.
Chcą analizy i alternatywy
Aby móc realizować rozbudowę cmentarza w Jazgarzewie, najpierw gmina musi zapisać w planie zagospodarowania przestrzennego grunty pod rozbudowę tego typu. – Przy okazji patrząc na ten teren chcieliśmy się zastanowić się nad układem komunikacyjnym pod kątem obsługi cmentarza i terenów parkingowych. Obecnie wiele osób przyjeżdża na nekropolie i nie ma gdzie zaparkować. Ponadto istotnym aspektem zmian jest połączenie Wólki Kozodawskiej z Jazgarzewem, z uwzględnieniem nie tylko samochodów, ale także pieszych i rowerzystów – dodała Anna Pakulińska-Attia. – To, co przygotowaliśmy, to wstępna wizja rozwoju tego terenu i rozbudowy cmentarza – dodała.
– Rozbudowa nekropolii jest potrzebna – powiedziała Wiesława Zegadło, sołtyska Jazgarzewa, podkreślając, że potrzebę realizacji takiej inwestycji rozumieją też sami mieszkańcy. Jednak robocze projekty zagospodarowania tej części gminy zaniepokoiły mieszkańców, w szczególności tych z ulicy Zielonej Łąki. Ta według jednego z rysunków roboczych mogłaby tworzyć wraz z nową aleją, sieć połączeń drogowych wokół cmentarza. Jak mówił jeden z mieszkańców, mają oni poważne obawy o to, co będzie działo się po umożliwieniu kierowcom korzystania z nowego układu komunikacyjnego. – O rozbudowie cmentarza dowiedziałem się zupełnie przypadkiem. O ile ten pomysł wydaje się sensowny, to wytyczenie ciągów komunikacyjnych nas zaniepokoiło. Sama koncepcja ciągu pieszo-rowerowego jest bezpieczna, ale jeśli miałyby tam jeździć samochody, a widzę tu też ronda, to skończy się tym, że będziemy musieli budować progi zwalniające. Można sobie wyobrazić ten ruch ulicą Zielonej Łąki, która stanie się skrótem do ul. Źródlanej. Prośba o analizę ruchu i przedstawienie alternatywnego rozwiązania – dodał mieszkaniec ul. Zielonej Łąki.
Informacjami o zmianach w zakresie komunikacji zaskoczona była także Joanna Morawska, sołtyska Wólki Kozodawskiej. – To są nasze wyobrażenia i rysunki, nie ma też przystąpienia do planu – zapewniała naczelniczka wydziału urbanistyki i architektury. – To, co państwu przedstawiliśmy, to jedna z kilku wersji do dalszego analizowania komunikacyjnego obsługi tego terenu – dodała.
Procedura planistyczna potrwa około dwa lata.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze