Fani lokalnego futbolu na najniższym szczeblu ligowym nie mogli w ostatnim czasie narzekać na nudę. W czubie tabeli było naprawdę ciasno – chęć awansu do tzw. Serie A, czyli A-klasy, miała niejedna drużyna. Ostatecznie korki od szampanów wystrzeliły w Konstancinie-Jeziornie oraz w Krzakach Czaplinkowskich.
Runda wiosenna w wykonaniu Nadstalu Krzaki Czaplinkowskie okazała się wręcz znakomita. Zespół zanotował w niej tylko jedną porażkę (z najlepszą w lidze Glinianką) oraz często imponował skutecznością, o czym świadczą takie wyniki jak 4:0 z Urzeczem Gassy, 6:1 z Amurem Wilga czy 10:0 przeciwko Amigosowi Warszawa. Ostatecznie klub z gminy Góra Kalwaria zaliczył w całym sezonie 15 zwycięstw, 3 remisy i 4 porażki, dzięki czemu na koniec rozgrywek uplasował się na drugiej pozycji, która zagwarantowała mu zasłużony awans.
Wcześniej niż piłkarze Nadstalu z przekroczenia bram A-klasy cieszyli się gracze Kosy Konstancin. To bezapelacyjnie najlepsza ekipa tych zmagań. Z 20 wszystkich meczów Kosa wygrała 17, raz zremisowała i 2 razy schodziła z boiska pokonana. Bilans bramek konstancinian to aż 102 strzelone gole i zaledwie 23 stracone. Nic dziwnego, że awans seniorom akademii wybitnego reprezentanta Polski Romana Koseckiego udało się wywalczyć już na dwie kolejki przed końcem rozgrywek. Moment świętowania nastąpił po wygranym na początku czerwca 2:1 meczu z SRS Zamienie (artykuł powstał przed wtorkowym starciem Zamienia z Hubertusem Zalesie Górne). Konstancin utrzymał fotel lidera do samego końca.
Napisz komentarz
Komentarze