Tym razem bez gola, ale z asystą. Jako pierwszy pod naszą lupę trafił doskonale wszystkim znany Emil Wrażeń z zespołu KS Konstancin.
W najnowszym cyklu zatytułowanym „Pod lupą” będziemy wybierać jednego z zawodników naszych lokalnych klubów i dokładnie analizować jego grę.
Dwa tygodnie temu w jednym z najciekawszych meczów kolejki stawiający sobie za cel awans do wyższej klasy rozgrywkowej KS Konstancin mierzył się z poważnym rywalem w wyścigu o III ligę Mszczonowianką Mszczonów. Drużyna z Konstancina cierpiała w rundzie wiosennej zeszłego sezonu z powodu braku dobrej formy napastników, w związku z czym w letnim okienku transferowym klub pozyskał ze Sparty Jazgarzew Emila Wrażenia, który ma za zadanie zagwarantować satysfakcjonującą liczbę bramek. 24-latek zdobył jakiś czas temu gola w starciu z LKS-em Promna. Na jego bramki liczyliśmy również w sobotę z Mszczonowianką i dlatego postanowiliśmy, że to on będzie pierwszym zawodnikiem, który trafi pod lupę „Przeglądu Piaseczyńskiego”.
Pierwsze piętnaście minut Wrażenia było nieco senne – podobnie jak gra całego Konstancina, co w rezultacie zakończyło się wyjściem na prowadzenie drużyny gości. Dobrze się ustawiał, czekał na piłkę, ale ta niespecjalnie chciała do niego trafić. W jednej sytuacji miałby dobrą okazję, ale nie mógł dojść do nie najlepiej zgranej przez Adriana Wierciocha futbolówki. Walczył w środku pola, starał się, jednakże nie dawało to zbyt wielu efektów. W 25 minucie meczu były piłkarz Widzewa oddał bardzo niecelny strzał, o którym najchętniej pewnie chciałby zapomnieć. Grał spokojnie, niejednokrotnie zagrywał piłkę do tyłu. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy napastnik po raz pierwszy zagroził bramce Mszczonowianki – po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek. W końcówce zdążył jeszcze w ładny sposób minąć jednego z graczy rywali, ale nic z tej akcji nie wyszło.
Druga połowa była dla Emila Wrażenia bardziej udana. Co prawda na początku ponownie nie wyszedł mu strzał, który zatrzymał się na obrońcy Mszczonowianki, ale później szło mu nieco lepiej. Zagrywając z pierwszej piłki, uruchomił dobrze zapowiadającą się akcję, którą ostatecznie przerwał sędzia liniowy, sygnalizując spalonego. W 53 minucie spotkania nowy nabytek KS-u wygrał główkę i bardzo ładnie zgrał piłkę w stronę świetnie dysponowanego tego dnia Wierciocha, który zdobył bramkę na 3:1 dla gospodarzy. Ciekawostką jest, że większość górnych piłek „zgarniali” przeciwnicy – tym razem jednak nie mieli szans, a Wrażeń zanotował asystę. Kwadrans potem podawał mu Hubert Skrzypek, była dobra sytuacja, ale niestety doszło do straty. Gdy pozostało dwadzieścia minut do końca regulaminowego czasu gry, trener Mariusz Szewczyk zdecydował się przeprowadzić zmianę i bohatera naszego artykułu zastąpił na boisku doświadczony Michał Sodel.
Tak naprawdę ciężko jest ocenić grę napastnika KS-u w tym meczu. Jak wiemy, piłkarzy występujących na szpicy powinno się rozliczać głównie z sytuacji strzeleckich – tych nie mieliśmy u niego za wiele. Przy bramkach dla drużyny z pierwszej połowy nie miał zbyt wielkiego udziału. W drugiej części oczywiście zaliczył asystę przy ważnym golu. Brakowało trochę dynamizmu, zdecydowanych wejść i celnych strzałów. W zadania defensywne raczej się nie angażował, w powietrzu, poza sytuacją z 53 minuty, też nie imponował, co powodowało, że przez pewną część czasu nie było go za bardzo widać. Trzeba mu jednak oddać, że walczył, dobrze się ustawiał, ale ta piłka mimo to do niego nie trafiała. Próbował stworzyć jakieś zagrożenie pod bramką Mszczonowianki.
Nie był to najlepszy mecz Emila Wrażenia w tym sezonie, aczkolwiek nie można przesadzać, tym bardziej, że miał spory udział przy trzeciej bramce. Co poniektórzy żartują też pewnie, że chwilę po tym, jak Wrażeń opuścił boisko, zawodnicy KS-u stracili gola... Z czystym sumieniem przyznajemy mu notę: 6,9 (w skali 1-10).
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze