22 czerwca ubiegłego roku Michała K. przewieziono z aresztu w Grójcu do Piaseczna. Mężczyzna nie był uznawany za osobę niebezpieczną, a przed piaseczyńskim sądem miał usłyszeć zarzuty za jazdę pod wpływem alkoholu oraz z tytułu naruszenia mienia. Jednak na tyłach sądu doszło do scen rodem z filmu akcji. Michał K. wyprowadzony z policyjnej furgonetki w asyście dwóch funkcjonariuszy, już bez kajdanek na rękach, uderza mocno w głowę jednego z policjantów, następnie odpiera atak drugiego z mundurowych – jednym ciosem dosłownie powala go na ziemię. Do mężczyzny znów dobiega pierwszy z mundurowych, ale po szarpaninie Michałowi K. i tak udaje się uciec.
Brawurową ucieczkę niegroźnego z pozoru więźnia relacjonowały nie tylko media lokalne, ale i ogólnopolskie. Wszyscy zachodzili w głowę, jak to możliwe, że mężczyzna zdołał uciec służbą z terenu sądu, mieszczącego się tuż obok komendy policji. Konwojujący Michała K. policjanci nie byli pracownikami piaseczyńskiej komendy, a czynności wyjaśniające to, czy doszło do ewentualnego przewinienia dyscyplinarnego przez funkcjonariuszy prowadziła Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu.
Jest kara, ale nie dla obu
Jak udało nam się dowiedzieć, postępowanie dyscyplinarne zostało zakończone. – Obu funkcjonariuszy uznano winnymi popełniania przewinień dyscyplinarnych polegających na nieprawidłowym wykonaniu czynności służbowych – poinformował nas w poniedziałek zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji zs. w Radomiu. – Wobec jednego z policjantów wymierzono karę dyscyplinarną, wobec drugiego odstąpiono od wymierzenia kary – przekazano w komunikacie.
KWP w Radomiu nie precyzuje jednak, jaka kara spotkała jednego z funkcjonariuszy, a mogło to być upomnienie, nagana, przeniesienie na niższe stanowisko, ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby, obniżenie stopnia, a nawet wydalenie ze służby.
Przypomnijmy, że zbiega namierzono i zatrzymano 28 czerwca. W związku z ucieczką Michał K. usłyszał zarzut z art. 242 par. 4 kodeksu karnego czyli samouwolnienia się z użyciem przemocy na konwojujących go policjantach.
Napisz komentarz
Komentarze