Do zdarzenia doszło w Pracach Dużych. 48-latek jadąc oplem astrą skosił przydrożny słup. Jego jazdę zauważył inny mieszkaniec, który dopilnował, by pijany kierowca pozostał na miejscu zdarzenia do czasu przyjazdu policji.
- Jako pierwszy na miejscu zdarzenia pojawił się funkcjonariusz z Komisariatu Policji w Tarczynie, który 48-latkowi przeprowadził badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu z wynikiem przekraczającym 4 promile - informuje
mł. asp. Wioletta Domagała z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. - Gdy na miejsce przybyła załoga piaseczyńskiego ruchu drogowego i sprawdziła mężczyznę w policyjnej bazie danych okazało się, że na swoim sumieniu mieszkaniec gminy Tarczyn ma więcej przewinień, niż jazda po pijanemu zakończona kolizją z przydrożną latarnią. W 2020 roku mężczyźnie zostało zatrzymane prawo jazdy, a teraz pojazd, którym się poruszał trafił na policyjny parking. Mężczyzna stanie przed sądem w Grójcu.
Niestety nie byt to odosobniony przypadek... W niedzielę w Piasecznie na ul. Kościuszki policjanci piaseczyńskiej drogówki zatrzymali 24-latka, który miał w wydychanym powietrzu blisko promil alkoholu i również nie posiadał uprawnień. Mundurowym tłumaczył, że jedzie do sklepu po alkohol... bo w domu go zabrakło. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze