Na swojej stronie na Facebooku radny napisał:
– Jako radny uczestniczę w pracach czterech komisji. Wczorajsze spotkanie Komisji Ochrony Środowiska i Dziedzictwa Kulturowego to były wielkie jaja. Z ośmiu radnych, którzy zobowiązali się brać udział w pracach komisji, na spotkanie przybyło trzech. Przybyli za to zaproszeni goście. Jednak komisja nie mogła się odbyć ze względu na obecną mniejszość – poinformował Maciej Dłużniewski.
Temat ten poruszono na październikowej sesji Rady Miejskiej w Piasecznie. Głos zabrał radny Michał Rosa, któremu nie spodobał się sposób przekazania informacji przez radnego Macieja Dłużniewskiego.
– Mam wrażenie, że w mediach idzie przekaz, że radni nie robią nic – nie pracują, nie działają na rzecz mieszkańców, mandatu, który uzyskali w kwietniowych wyborach, nie realizują. Kreowanie fałszywego przekazu, że komisje czy Rada Miejska funkcjonują źle, jest w mojej ocenie niewłaściwe i chciałbym wobec tego zaprotestować. Skłonił mnie do tego wpis jednego z obecnych tu dziś radnych, który wskazywał, że brak kworum na jednej z komisji to są jaja. Nie dokonano analizy i nie przedstawiano mieszkańcom w sposób obiektywny, dlaczego komisja się nie zebrała. Dwójka radnych była chora, jeden radny utknął na innych czynnościach służbowych, o czym Przewodnicząca została poinformowana. Ale ten przekaz nie został opisany – powiedział podczas sesji radny Michał Rosa.
Brak kworum
Komisja, o której mowa, miała odbyć się 17 października.
– Posiedzenie nie odbyło się z powodu braku kworum – na ośmiu członków komisji nieobecnych było pięciu. Część z nich rzeczywiście zgłosiła nieobecność w ostatniej chwili, tj. w dniu planowanego posiedzenia – powodem była choroba, a w jednym przypadku nagłe obowiązki zawodowe. Ponieważ terminy posiedzeń ustalane są z dużym wyprzedzeniem, zasadą jest wcześniejsze informowanie o ewentualnej nieobecności. Jednak – zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym – zdarzają się sytuacje nagłe, tak jak miało to miejsce w przypadku ww. komisji. Brak kworum i odwołanie posiedzenia komisji w trybie nagłym zdarzają się bardzo rzadko – poinformowała nas Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Magdalena Woźniak.
Wiceprzewodnicząca wyjaśniła także, jak wygląda udział radnych w komisjach.
– W praktyce każdy radny ma prawo być członkiem trzech wybranych komisji, a posiedzenia każdej z nich odbywają się na ogół kilkakrotnie w ciągu miesiąca, co oznacza, że radny odbywa zwykle minimum 10 takich spotkań w miesiącu. I trzeba nadmienić, że radni na ogół wywiązują się sumiennie ze swoich obowiązków w tym zakresie (listy obecności radnych są dostępne w Biurze Rady). Warto też dodać, że posiedzenia komisji problemowych nie są jedyną formą aktywności radnych – poza komisjami i sesjami odbywają oni dyżury, spotkania z mieszkańcami, pilotują sprawy dotyczące ich okręgów i nie tylko (co z oznacza wiele indywidualnych rozmów i spotkań z pracownikami Urzędu), zgłaszają wnioski i interpelacje – przekazała nam Magdalena Woźniak.
Podczas sesji i posiedzeń komisji radni potwierdzają swoją obecność podpisem na liście obecności, a w momencie, gdy nie mogą się pojawić, powinni poinformować o tym przewodniczącego danego spotkania. Także po posiedzeniu mają możliwość usprawiedliwienia swojej nieobecności – w terminie 7 dni od daty odbywania się sesji lub posiedzenia komisji.
Problemów z absencją raczej nie ma
Sprawdziliśmy, jak wyglądały obecności podczas komisji i sesji od września tego roku. Komisje mają w przeważającej większości sporadyczne nieobecności – jeden albo dwóch radnych nie zjawia się na spotkaniu z różnych powodów. Najniższa frekwencja, poza wspomnianą Komisją Ochrony Środowiska i Dziedzictwa Kulturowego, odnotowana została 12 września podczas obrad Komisji Prawa i Bezpieczeństwa – wtedy nie pojawiło się czterech z dziewięciu radnych. Natomiast jeśli chodzi o sesje, to 9 października nieobecnych było sześciu radnych. Warto zwrócić uwagę, że sesja zorganizowana została o godz. 8.15.
Napisz komentarz
Komentarze