Po godz. 1.00 dyżurny komisariatu policji w Lesznowoli otrzymał telefon z Białegostoku. Na policję zadzwoniła zaniepokojona kobieta, która martwiła się o znajomego.
Mężczyzna był po operacji i nie odbierał od niej telefonów. Kobieta przyznała, że mężczyzna najprawdopodobniej jest we własnym domu. Pod wskazany przez nią adres udał się natychmiast patrol policji. Nikt nie reagował na ich wezwania, jednak funkcjonariusze nie poddali się i wezwali na miejsce straż pożarną. Wyważono drzwi do mieszkania, a w środku zastano nieprzytomnego 40-letniego mężczyznę, który natychmiast trafił do jednego z warszawskich szpitali. Mężczyzna odzyskał przytomność.
Postawa policjantów z komisariatu w Lesznowoli zasługuje na najwyższe uznanie.
Napisz komentarz
Komentarze