Fotoradary wrócą?

Po roku ignorowania fotoradarów ich obecność znów budzi emocje. Niektóre bowiem mają szanse ponownie pełnić swoja funkcję w niedalekiej przyszłości.

Najpierw pojawiły się pogłoski o tym, że radar przy ul. Puławskiej znów będzie uwieczniał samochody poruszające się ze zbyt dużą prędkością. Kiedy z rzeczonego fotoradaru zlokalizowanego tuż za granicą Mysiadła zniknęła folia kierowcy, byli już pewni – działa. Uspokajamy – jeszcze nie działa.

Z dniem 1 stycznia 2016 roku Straży Miejskiej zostały odebrane uprawnienia do ujawniania i oskarżania w sprawach dotyczących wykroczeń zarejestrowanych przez fotoradary. Tym samym urządzenia należące do gmin przestały funkcjonować. Obecnie uprawnienia takie posiada jedynie policja oraz Inspekcja Transportu Drogowego. I z tą ostatnią warszawski Ratusz negocjował warunki dotyczące dalszego funkcjonowania urządzeń.
– Straż Miejska m.st. Warszawy podpisała umowę użyczenia systemu obejmującego 27 urządzeń stacjonarnych. Wartość udostępnionego sprzętu to 5 mln złotych – podaje urząd miasta na stronie internetowej.
Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Łukasza Majchrzaka, trwają dopiero pierwsze z wielu niezbędnych prac zmierzających do ponownego uruchomienia fotoradarów.
– Takie działania mogą potrwać nawet kilka miesięcy, wszystko zależy od stanu urządzeń – podkreśla. – Po sprawdzeniu stanu technicznego trzeba je zalegalizować oraz zintegrować w systemie.
Zdaniem rzecznika uruchomienie fotoradaru przy ul. Puławskiej z początkiem lutego jest bardzo mało prawdopodobne, obstawia raczej marzec.
A co z fotoradarem przy „siódemce” w Pamiątce koło Tarczyna? Urządzenie jest własnością gminy Tarczyn, żadna umowa z GITD nie była podjęta, w związku z tym zważywszy na obowiązujące obecnie prawo, raczej się nie zanosi na to, by miał „polować” na przekraczających prędkość kierowców w najbliższej przyszłości.