W ubiegłym roku z okazji walentynek prezentowaliśmy w gazecie m.in. graffiti z wyznaniem miłosnym umieszczone na budynku na ul. Jarząbka. I choć napis zdążył do tego czasu zniknąć, znaleźliśmy jego kopię na bazarku w Piasecznie. Mimo że dla niektórych może to być romantyczny sposób wyznawania miłości, przypomnijmy, że według artykułu 63A Kodeksu wykroczeń: „§1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny. (...) § 2. W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów służących lub przeznaczonych do popełnienia wykroczenia, choćby nie stanowiły własności sprawcy, oraz nawiązkę w wysokości do 1500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego”.
– Jak widać nie opłaca się w ten sposób wyznawać miłości, lepiej kupić kwiaty – na pewno będzie taniej i przyjemniej – podsumowuje ze śmiechem asp. sztab. Maciej Blachliński.
Ryzyko usunięcia jest zatem dość duże, dlatego sprawdziliśmy, czy zakochani decydują się na trwalszą formę napisów miłosnych.
– Jeszcze jakieś 6 lat temu zakochani często tatuowali sobie imię drugiej połówki na nadgarstkach, na obojczykach, teraz już praktycznie robią sobie same imiona dzieci. Często pojawiają się tatuaże dla par, na przykład Q i K z kart, obrączki, kluczyk i kłódka, połówki serc – mówi Adam Rajczak, tatuażysta.
A jak wygląda kwestia nieco dłuższych miłosnych wyznań?
– Mówi się, że romanse czytają głównie kobiety, że to literatura typowo rozrywkowa. I uważam, że nie ma w tym nic złego. Jaki jest lepszy sposób na relaks po długim, stresującym dniu niż lekka i przyjemna książka, która zamiast fundować dodatkowe napięcia, zapewnia nam świetną zabawę i dobre zakończenie? Dzięki czytaniu pozytywnych opowieści jesteśmy zrelaksowane i częściej się uśmiechamy, przez co stajemy się bardziej atrakcyjne. Kobieca literatura daje nam siłę i mnóstwo energii – mówi Sylwia Chojnacka-Tuzimek z Biblioteki Publicznej w Piasecznie. – Literatura miłosna zawsze cieszyła się i nadal cieszy się „powodzeniem”. W naszej bibliotece zainteresowanie tą tematyką jest duże, systematycznie dokupowane są nowości, które natychmiast są wypożyczane. Ale czytelniczki sięgają też po te pozycje sprzed lat, w których temat miłości jest przecież aktualny cały czas.
Wszystkim zakochanym życzymy wielu miłosnych wyznań – nie tylko tych „na piśmie” – a singlom – pogody ducha w walentynki i może jakiegoś pikantnego romansu, choćby książkowego.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze