Swój sprzeciw wobec projektu ustawy metropolitalnej wyraził zarówno burmistrz Zdzisław Lis, jak i Rada Gminy Piaseczno.
W ubiegły poniedziałek zostało opublikowane stanowisko burmistrza Piaseczna Zdzisława Lisa w sprawie planów włączenia gminy Piaseczno w obręb Miasta Stołecznego Warszawy. Podkreślił on, że nie jest przeciwnikiem samej idei, ale opór budzi sposób, w jaki miałaby się ona urzeczywistnić. Uchwała w sprawie utworzenia metropolii jest bowiem nieprecyzyjna, a w związku z tym wiele kwestii budzi wątpliwości.
– Pominięcie jakichkolwiek konsultacji społecznych przed jej uchwaleniem jest wysoce szkodliwe, gdyż wypacza sens i ideę demokracji lokalnej, o którą przez wiele lat walczyliśmy. Mam obawy o zachowanie naszej integralności i tożsamości oraz o to, czy nie zmaleje wpływ mieszkańców naszej gminy na otaczającą ich rzeczywistość – pisze Lis.
Zaapelował więc do autorów projektu o wycofanie go spod obrad Sejmu, doprecyzowanie budzących największe obawy kwestii i podjęcie dyskusji z mieszkańcami.
Stanowisko gminy czy partii?
Ci ostatni, a dokładnie ich reprezentacja w postaci członków Rady Gminy, bardzo intensywnie i długo dyskutowali na ten temat przed tygodniem. Jednym z punktów sesji było bowiem przygotowane przez prezydium rady pismo w sprawie zaniechania dalszego procesowania przez Parlament ustawy metropolitalnej. Ton tego dokumentu jest znacznie bardziej stanowczy od pisma burmistrza.
– Sprzeciw budzi brak w projekcie ustawy odpowiedzi na kluczowe pytania: jaka byłaby dalsza rola, status, kompetencje i zadania gmin włączonych do aglomeracji? Na jakich zasadach byłby konstruowany ich budżet? Co z oświatą, która obecnie jest przez naszą Gminę dofinansowywana w kwocie 100 mln zł ponad otrzymywane z ministerstwa 80 mln subwencji oświatowej? Co z cenami wody i ścieków? Czy byłyby podniesione do cen warszawskich? Co z wieloma innymi tematami, będącymi obecnie w wyłącznej kompetencji samorządu gminnego? – pytają w nim radni.
Pytań bowiem jest znacznie więcej niż odpowiedzi. Wiceburmistrz Daniel Putkiewicz zrelacjonował radnym spotkanie samorządowców gmin, które miałyby zostać włączone w obszar aglomeracji. Największe obawy budzą bowiem szczegóły funkcjonowania nowego systemu, tych bowiem w projekcie ustawy brak – mowa jest o szczegółowych rozporządzeniach, które mają się pojawić dopiero po zatwierdzeniu ustawy.
– Ja nie wiem, kto jest autorem tego dokumentu zwanego „stanowiskiem rady miejskiej”, ale to nie jest stanowisko rady miejskiej, tylko to jest stanowisko partyjne partii, która ma większość i kolegów – rozpoczął dyskusję radny Zbigniew Mucha. I zaproponował przeprowadzenie referendum jako jedyną rozsądną propozycję zbadania, co o tym pomyśle sądzą mieszkańcy. – Ale to nie mogą być pytania z tezą – podkreślił.
– Ja też jestem bezpartyjna. Ale przede wszystkim jestem mieszkanką gminy tak jak i państwo wszyscy. I absolutnie nie można czekać, trzeba wyrażać swoje zdanie, bo Sejm nie czeka – powiedziała radna Hanna Krzyżewska, za co zebrała nawet oklaski.
Ostatecznie radni stanowisko przyjęli przy dwóch głosach wstrzymujących się.
Napisz komentarz
Komentarze