Muzyk z Zalesia Górnego, Stanisław Szczyciński, znany jest nie tylko lokalnie. Jego utwory docenia się w Polsce i zagranicą.
Stanisław Szczyciński to kompozytor, pianista i wokalista. Współtworzy zespół Mikroklimat, ale znany jest również z innych projektów muzycznych m.in. z Bornus Consort.
– Byłem wychowany w domu, w którym muzyka była wciąż obecna – mówi Stanisław Szczyciński. – Od najmłodszych lat chodziliśmy na koncerty. Regularnie bywaliśmy w filharmonii, emocjonowaliśmy się konkursami chopinowskimi. W latach 50-tych, przez Czerwony Krzyż, odnalazła się część naszej rodziny, która na początku XX wieku wylądowała w Moskwie i z którą urwał się wszelki kontakt w czasie zawieruchy Rewolucji Październikowej. Tak nawiązaliśmy kontakt z moim wujem, który był pierwszym altowiolistą w symfonicznej orkiestrze leningradzkiej. To on właśnie, widząc moje muzyczne predyspozycje i zamiłowanie spowodował, że moi rodzice wysłali mnie do szkoły muzycznej. Jestem mu za to bardzo wdzięczny. Obaj z moim bratem, mimo że skończyliśmy studia uniwersyteckie w innych dziedzinach (ja jestem magistrem matematyki), to jednak zostaliśmy zawodowymi muzykami. Co więcej, wszystkie nasze dzieci mają żywy (w paru przypadkach również zawodowy) kontakt z muzyką.
Stanisław Szczyciński na studiach był członkiem chóru akademickiego. Karierę pianisty rozpoczął w bluesowej grupie Gramine, a wkrótce potem grał w zespole Zdzisławy Sośnickiej i z grupą VOX. W stanie wojennym wylądował w Norwegii, a po powrocie jako pianista studyjny nagrywał i stale współpracował z programami telewizyjnymi „Szansa na sukces”, „Od przedszkola do Opola” i „Śpiewające fortepiany”.
Pan Stanisław tworzy utwory w bardzo różnej stylistyce. Ma na swoim koncie pieśni pasyjne, pieśni chóralne czy piosenki turystyczne.
– Z jednej strony jest zespół Mikroklimat i piosenki, które wpisują się w nurt piosenki pozytywnej, krainy łagodności... Ale są tam elementy bluesa, muzyki folkowej, balladowej. Interesuję się też muzyką chóralną, dawną i jazzem, co pewnie słychać w tym, co gram i piszę. Stąd wychodzą różne dziwne połączenia.
Stanisław Szczyciński komponuje muzykę i pisze teksty. Inspiruje go życie i jego niespodzianki.
– Inspiracją dla mnie jest przede wszystkim głębia życia i niesamowite zjawiska, które się na świecie dzieją. Człowiek z podziwem przygląda się temu wszystkiemu i chciałby chociaż cząstkę tego ująć w muzyce – przyznaje artysta.
Pan Stanisław ma na swoim koncie wiele ciekawych współprac artystycznych. Komponował piosenki do słów Jacka Cygana, pisał dla Wydawnictwa Szkolnego i Pedagogicznego, dla Oxford University Press, stworzył utwory do serialu „W drodze ku dorosłości” oraz cyklów programów „Być kobietą” i „Sekrety kobiet”. Jest także autorem ścieżek dźwiękowych do filmów opartych na materiałach archiwalnych pokazywanych w Żydowskim Instytucie Historycznym – „912 dni Getta w Warszawie”, „Dzieci Getta” i „Powstanie w Getcie”. Artysta ma na swoim koncie kilka płyt, a jego utwory odnajdziemy także na zagranicznych krążkach w tym na „The White Hotel”.
Stanisław Szczyciński działa także lokalnie. Możemy go spotkać podczas wieczorów poetyckich w Zalesiu Górnym, Spotkań z Pieśnią czy Festiwalu Piosenki Dołującej, którego jest dyrektorem artystycznym.
– Jako że mam do czynienia z poezją śpiewaną, często bywam na różnych festiwalach związanych z tym nurtem. Zauważyłem, że wielu młodych ludzi, skądinąd pełnych życia i energii, na scenie śpiewa bardzo smutne utwory. Żartowaliśmy z Leszkiem Mateckim, zaprzyjaźnionym z nami gitarzystą, że należałoby stworzyć specjalny festiwal dedykowany ponurej twórczości i wykonawstwu i że wymarzonym miejscem na taki festiwal są Zimne Doły. Żarty te doszły do uszu prezesa Stowarzyszenia Przyjaciół Zalesia Górnego, Ewy Kozłowskiej, która była zachwycona pomysłem i tak powstał Festiwal Piosenki Dołującej.
Pan Stanisław tworzy też piosenki okolicznościowe i lokalne. Jego autorstwa jest m.in. hymn Szkoły Podstawowej im. Wspólnej Europy w Zalesiu Górnym. Podczas Jarmarku Hubertowskiego możemy usłyszeć utwór „Spacer ulicami Zalesia, czyli kuplety pana Prezesa”, także jego autorstwa.
Stanisław Szczyciński jest również prezesem Klubu Sportowego Hubertus w Zalesiu Górnym.
– Sport jest ważny w moim życiu. Grałem w pierwszej piątce Uniwersytetu w koszykówce, pracowałem jako instruktor narciarski... z wielkim upodobaniem gram też w tenisa. Ciągle mam do czynienia ze sportem. Chciałbym, by młodzi ludzie, uprawiając sport, wyrabiali w sobie cechy charakteru, które pomogą im przechodzić przez życie radośnie i skutecznie – mówi.
Napisz komentarz
Komentarze