Podpalasz – zabijasz!

Podpalasz – zabijasz!

W pierwszy ciepły weekend tego roku spłonęły hektary łąk, zużyto hektolitry wody, zginęła masa zwierząt, a do zadymienia mieszkania w Piasecznie nie miał kto wyjechać, bo cały powiat gasił łąki i las. Bo komuś zachciało się podpalić trawę.


Ponad 20 zastępów straży pożarnej z całego powiatu oraz z powiatu grójeckiego gasiło w sobotę łąki między Łbiskami a Zalesiem Górnym. Ogień podszedł pod sam las, którego spłonęło 25 arów. Łąk i nieużytków spłonęło 7 hektarów. Blisko Domów Dzieci w Łbiskach, blisko zalesionych działek w Zalesiu Górnym.
Straż zużyła niewyobrażalną ilość wody. Wszystkie żywe organizmy na tych 7 hektarach przestały być żywe. Na szczęście nie zginął żaden człowiek, ale ludzie mają w zwyczaju chodzić po łąkach i lesie, a ogień to żywioł. W zaroślach żyją sarny, dziki, zające. Na łąkach pszczelarze ustawiają pasieki.
– W czasie pożaru ekstremalnie wysoka temperatura zabija mikroorganizmy (grzyby, bakterie i nicienie), które są odpowiedzialne za powstawanie próchnicy, czyli najżyźniejszej części gleby. Ich odbudowa zajmuje bardzo dużo czasu. W czasie pożaru giną tez dżdżownice, które poprawiają strukturę gleby, giną owady oraz małe zwierzęta – płazy (będące w Polsce w większości pod ochroną), gady, a także ssaki (zające, myszy, nornice i inne). Giną także pisklęta i jaja ptaków gniazdujących na łąkach lub w okolicznych zaroślach – mówiła nam w sierpniu zeszłego roku Sylwia Grela, doktor gleboznawstwa z SGGW.
Godzina pracy zastępu to 300 zł. Ponad 20 zastępów pracujących kilka godzin to kilkadziesiąt tysięcy złotych.
– Strażacy mieli ogromny problem, bo wiatr kręcił i robił wiele pożarów w różnych kierunkach i czuwali głównie, by zatrzymać ogień przed lasem i zabudowaniami. Zareagowała tylko jedna pani i przyjechała rowerem, od strażaków wzięła szpadel i zaczęła działać. Jak się okazało była to V-ce Burmistrz z Piaseczna – napisał do nas jeden z mieszkańców, który pomagał ugasić ogień.
A gdyby w tym czasie na terenie powiatu coś się stało i pomoc straży byłaby niezbędna?
– W Piasecznie w sobotę do zgłoszenia o zadymionym mieszkaniu nie miał kto wyjechać, bo wszyscy gasili łąki – mówi nam Agnieszka Pindelska, kierownik Biura Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w Starostwie.
Czy podpalacza to bawi? Czy myśli, że użyźnia glebę? Czy naprawdę musi spłonąć las, osiedle domów, a kilkadziesiąt ludzi musi spłonąć żywcem, żeby do podpalacza dotarło, że może nie powinien tego robić?
Za wypalanie traw z tytułu dwóch różnych artykułów kodeksu wykroczeń oraz kodeksu karnego grozi grzywna do 5 000 zł oraz kara pozbawienia wolności do lat 10.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama