Przy wejściach do Lasu Kabackiego pojawiły się tabliczki zakazujące wstępu psom. Oznakowanie to tylko formalność, gdyż do rezerwatów i parków narodowych w Polsce psów wprowadzać nie wolno.
Rezerwat Las Kabacki im. Stefana Starzyńskiego został w ciągu ostatnich 30 lat poddany ogromnej presji urbanizacyjnej. Od strony Ursynowa w pobliżu lasu wyrosło ogromne osiedle Kabaty. Od strony Piaseczna natomiast las graniczy bezpośrednio z Józefosławiem, który z wsi zamienił się w średnie miasteczko z 12 tysiącami mieszkańców. Zarówno na Ursynowie, jak i w Józefosławiu brakuje publicznych terenów zielonych, dlatego Las Kabacki, zwłaszcza przy ładnej pogodzie, przeżywa prawdziwy najazd ludzi. W tym ludzi z psami.
– Rezerwaty przyrody, obok parków narodowych, stanowią najwyższą formę ochrony przyrody w Polsce, którą obejmowane są obszary o najwyższych walorach przyrodniczych, niczym najcenniejsze zabytki kultury w kraju. Dostęp do takich miejsc jest na mocy obowiązującego prawa ograniczony. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, obowiązuje w nich szereg zakazów – w tym zakaz poruszania się, czy też zakaz wprowadzania psów – informuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Warszawie.
RDOŚ może zezwolić na odstępstwo od niektórych zakazów poprzez zarządzenie w sprawie planu ochrony bądź zarządzenie w sprawie udostępnienia rezerwatu np. do ruchu pieszego, jednak wyłącznie wtedy, gdy nie stanowi to zagrożenia dla przyrody danego obszaru. Ruch pieszy oraz rowerowy w Lesie Kabackim jest dopuszczony na wyznaczonych szlakach. Czemu więc nie można poruszać się po Lesie z psami?
– W celu zapewnienia właściwej ochrony rezerwatu Las Kabacki, w 2016 r. zatwierdzono plan ochrony, w którym zdiagnozowano zagrożenia i wskazano sposoby ich eliminacji do realizacji przez najbliższe 20 lat. Jednym z takich zagrożeń, przede wszystkim w odniesieniu do fauny bytującej w tym miejscu, są psy, które nie tylko płoszą i niepokoją zwierzęta, ale również powodują straty w lęgach ptaków budujących gniazda na ziemi lub nisko na drzewach i krzewach (wyjadają jaja i pisklęta), a także zanieczyszczają rezerwat odchodami. Idący ścieżką właściciel psa często nie wie, co jego pupil robi, kiedy oddala się od niego w gęstwinę leśną – tłumaczy RDOŚ.
W oficjalnym komunikacie RDOŚ twierdzi, że zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi, nie może określić sposobu wyprowadzania psów na terenie rezerwatu, w związku z tym w istniejącej rzeczywistości prawnej dopuszczenie wprowadzania psów wiązałoby się ze zgodą na ich swobodne poruszanie się po rezerwacie.
– Wprowadzanie psów do rezerwatu pociągałoby za sobą ryzyko rosnących strat w środowisku przyrodniczym, a dodatkowo spowodowałoby, że stopniowo upodabniałby się on do parku miejskiego. Nie mylmy rezerwatów przyrody z parkami miejskimi, czy też innymi terenami zieleni przeznaczonymi w pierwszej kolejności do rekreacji. W rezerwacie najważniejsza jest przyroda, zaś korzystanie z jej walorów nie może wiązać się z negatywnym oddziaływaniem – tłumaczy RDOŚ.
Napisz komentarz
Komentarze