Co łączy starożytny Rzym z Czarnym Protestem?
Pierwowzorem dzisiejszego Dnia Kobiet były rzymskie Matronalia. Podczas tego święta, obchodzonego tradycyjnie pierwszego dnia marca (miesiąca Marsa), czczono Junonę, patronkę kobiet, płodności i macierzyństwa. Tego dnia mężowie i córki wręczali kobietom prezenty, zaś panie domu miały obowiązek przygotować posiłek dla niewolników, dla których Matronalia były dniem wolnym od pracy.
Matronalia zniknęły z Rzymu wraz z nastaniem chrześcijaństwa i dopiero ruchy sufrażystek sprawiły, że kobiece święto znów pojawiło się w kalendarzach.
W 1909 r. Socjalistyczna Partia Ameryki ustanowiła Narodowy Dzień Kobiet, zaś rok później Międzynarodówka Socjalistyczna w Kopenhadze uchwaliła Dzień Kobiet jako międzynarodowe święto, którego ideą była przede wszystkim walka o prawa wyborcze kobiet. Tradycyjnie w Dzień Kobiet urządzano demonstracje; protestowano przeciwko niebezpiecznym warunkom pracy, domagano się praw kobiet do edukacji i obejmowania stanowisk publicznych. Była to też często okazja do demonstracji antywojennych.
Dzień Kobiet był wyjątkowo popularny w czasach PRL – w szkołach czy zakładach pracy był obchodzony obowiązkowo i wiązał się z wręczaniem prezentów. Dla wielu kobiet była to okazja do podłatania domowych zapasów – jako prezenty wręczano rajstopy, mydło czy kawę, co w czasach wiecznie pustych półek sklepowych było nieocenione.
Dziś nikt już raczej nie wręcza rajstop ani mydeł (choć kwiaty wciąż są mile widziane). Ruchy kobiece zdają się wracać do początkowych założeń święta; Manifa, a od dwóch lat również Międzynarodowy Strajk Kobiet, wykorzystują ten dzień, by przypomnieć o wciąż istniejących nierównościach i zaprotestować przeciwko ograniczaniu praw do decydowania o własnym życiu i zdrowiu.
Sto lat temu ruchy kobiece wywalczyły prawa wyborcze, bezpieczeństwo w pracy i dostęp do edukacji. Czy historia zatoczy koło i nowa fala przyniesie kolejne zmiany, znosząc wreszcie wszelkie nierówności płci? Czas pokaże.
Napisz komentarz
Komentarze