Reklama

D. nie zgadzają się na remont

D. nie zgadzają się na remont

W sobotę Piotr Ikonowicz i mieszkańcy Baniochy oczyścili rynny i załatali dziury w dachu państwa Piędzio. To jednak dopiero początek remontu.

 

Szesnaście lat temu ich dom, wraz z hektarową działką i piękną willą, kupili państwo D. Jednak Grupa Techniczna, która sprzedawała nieruchomość, zapewniła dzieciom swojego wieloletniego pracownika dożywotnią możliwość mieszkania w rodzinnym domu.

Dożywotnie użytkowanie jak więzienie

Państwo D. i Grupa Techniczna w akcie notarialnym zapisali państwu Piędzio prawo do dożywotniego użytkowania. Wpisano również, że dom nadaje się do kapitalnego remontu.

– Od kiedy stali się właścicielami nieruchomości, palcem nie ruszyli. Czekaliśmy, kiedy będzie robiony ten kapitalny remont. Mówili, że jeszcze nie teraz – opowiedział pan Michał Piędzio w reportażu TVN Uwaga!, wyemitowanym miesiąc temu.

Kilka dni po programie prokurator postawił D. zarzuty z paragrafu dla tzw. „czyścicieli kamienic”, który określa uporczywe utrudnianie korzystania z lokalu jako przestępstwo. Adwokat Michał Rosa, pełnomocnik państwa Piędzio, złożył do prokuratury zawiadomienie w listopadzie, kiedy D. nie reagowali na jego wezwania do rozpoczęcia remontu.

Remontu nie rozpoczęli, twierdzą bowiem, że podpisali umowę ze starszymi ludźmi, na mocy której to 80-latkowie mają remontować własność D. Umowa została jednak podpisana na kilka dni przed podpisaniem aktu notarialnego, co czyni ją nieważną.

Mimo to D. nie zgadzają się na remont. Twierdzą, że z powodu wyłączenia z użytkowania domu przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Jednak jeszcze przed decyzją PINB nie zgodzili się chociażby na pomoc w remoncie zaoferowaną przez Ingę Lechowską, wiceprezeskę Fundacji Animal Rescue Polska.

Wszyscy chcą pomóc, tylko nie D.

Kiedy w sobotę Piotr Ikonowicz razem z Ruchem Sprawiedliwości Społecznej, przy pomocy Stowarzyszenia „Mieszkańcy dla Baniochy”, strażaków z OSP Baniocha oraz mieszkańców wsi przystąpili do czyszczenia rynien i łatania dziur w dachu, D. wezwali policję i nakazali usunięcie osób ze swojej posesji. Podnośnik, który zorganizowało Stowarzyszenie „Mieszkańcy dla Baniochy”, musiał wjechać od strony lasu, bo D. nie pozwolili na wjazd na posesję. Nadleśnictwo Chojnów wyznaczyło wcześniej drzewa, które można było usunąć, aby maszyna mogła wjechać. Na miejscu była tez obecna ekipa programu TVN Uwaga!.

Dach udało się załatać tak, by nie lała się przez niego woda. Jest to chwilowe rozwiązanie. Teraz trzeba będzie wyremontować dom w środku, odgrzybić, osuszyć i pomalować ściany. Piotr Ikonowicz chce wyremontować cały dach, potrzebuje do tego m.in. dachówki. Sołtyska Baniochy stara się zorganizować z pobliskiego tartaku potrzebne do remontu dachu krokwie.

Kilka dni przed Wielkanocą firma Drewstol ze Starej Iwicznej podarowała przez Fundację Animal Rescue Polska, piękną, ocieplaną budę dla Reksia – psa, dzięki któremu skandaliczne warunki życia państwa Piędzio wyszły na jaw, a który musi mieszkać na posesji sąsiada.

Dlaczego D. nie chcą pomóc, chociażby milczącą zgodą na remont, który sami powinni przeprowadzić 16 lat temu? Trudno ocenić.

Pani Anna przed świętami ponownie trafiła do szpitala.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama