Witryna z książkami do samodzielnego wypożyczania stanęła na skwerze przy al. Róż w Piasecznie.
Pomysł postawienia witryny z książkami w środku wielotysięcznego osiedla narodził się w głowie Kingi Krupy.
– Inspiracją była moja babcia, która mieszka na tym osiedlu, lubi czytać i często wymienia się z koleżankami i sąsiadkami książkami – mówi inicjatorka przedsięwzięcia. Takie budki do swobodnej wymiany książek pojawiają się w różnych miejscach w Polsce. Najbliższa Piasecznu znajduje się w Parku Zdrojowym w Konstancinie-Jeziornie. Obserwując mieszkańców osiedla i użytkowników zrewitalizowanego skweru uznała, że warto również w Piasecznie, właśnie w tym miejscu, dać mieszkańcom możliwość korzystania z takiej samoobsługowej wypożyczalni.
– Te osiedla należą do najstarszych w Piasecznie i w związku z tym znaczna liczba mieszkańców to seniorzy. Czytanie książek jest jedną z niewielu dostępnych im form rozrywki, ale mają ograniczony dostęp do nich z różnych względów. Po pierwsze nie kupują ich z powodów finansowych. Nie korzystają również na ogół z bibliotek. Wielu z nich w związku z nasilającymi się problemami zdrowotnymi nie jest w stanie dostać się do biblioteki lub zapisać się do niej. Wszelkie procedury, konieczność pamiętania o terminach oddania woluminów, zaznajamianie się z nowym miejscem stanowi trudność i pojawia się naturalny opór – wyjaśnia Kinga Krupa. Drugą grupa docelową mogą być z kolei dzieci przychodzące na plac zabaw. Ten odwiedzany jest nie tylko przez lokalnych mieszkańców, ale też rodziców z dziećmi z tzw. ptasiego osiedla . W sąsiedztwie skweru znajdują się też dwie szkoły, ośrodek sportu i przedszkole.
Do swojego pomysłu Krupa przekonała wiceburmistrza Daniela Putkiewicza. Oczywiście nie było to łatwe, bo wiele osób jest przekonanych, że budka zostanie szybko zniszczona przez wandali. Krupa uważa, że lokalizacja w miejscu gdzie jest duży ruch, a tym samym tzw. „kontrola obywatelska”, daje większe szanse na przetrwanie witryny.
W sobotnie przedpołudnie spacerowicze byli zaintrygowani nowym obiektem na skwerze. Brakuje im tylko dokładnej informacji jak taka samoobsługowa wypożyczalnia działa. Nie wiedzą czy można książkę zabrać do domu, przynieść swoje, których już się nie czyta, czy usługa taka jest płatna.
Budki z książkami wpisują się w ideę bookcrossingu, czyli swobodnego przepływu książek. Oznacza to, ze każdy, kto ma ochotę przeczytać jakąś książkę znajdującą się w witrynie, może ją sobie z niej „wypożyczyć”. Czy to do przejrzenia na ławce, czy do przeczytania w domu. Nie trzeba tego nigdzie odnotowywać czy opłacać. Jeśli ktoś bardzo będzie chciał dany wolumin zatrzymać, to też nic złego się nie stanie. Podobnie w drugą stronę – jeśli ktoś ma ochotę udostępnić swoje już przeczytane ksiązki, jak najbardziej może je umieścić w budce.
Pozostaje mieć nadzieję, że zawartość „książkobudki” będzie się cieszyć dużym zainteresowaniem czytelników w każdym wieku i wbrew obawom mieszkańcy nie dopuszczą do szybkiego zniszczenia tego obiektu. Budkę sfinansowała gmina. Koszt wykonania i posadowienia wyniósł ok. 5 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze