Przy targowisku zlikwidowano dziki parking, w związku z czym klienci nie mają gdzie zaparkować. Rozwiązanie istnieje, ale trzeba na nie chwilę poczekać.
Klienci targu w Piasecznie, którzy podjeżdżają od strony ul. Jana Pawła II, parkowali samochody na Żytniej oraz na klepisku na rogu Żytniej i Jana Pawła II. Obydwa te parkingi należy zaliczyć do dzikich. Ponieważ nie było alternatywy gmina, która jest właścicielem działek oraz ulicy Żytniej (ulica Jana Pawła II oraz jej pas drogi należą do powiatu), nigdy na to nie reagowała.
Remont Żytniej, który się rozpoczął, wymusił jednak likwidację dzikich miejsc parkingowych.
– To jest jakiś Armagedon. Akurat w przypadku targu nie można powiedzieć, żeby ludzie zaparkowali sobie gdzieś dużo dalej. Przyjeżdżają czasem starsi ludzie i kupują bardzo dużo. Trudno im to donieść do samochodu stojącego blisko bramy, a co dopiero gdzieś dalej – mówi nam pani Krystyna, która akurat zaparkowała po drugiej stronie targu.
Jednak nie wszyscy są tego zdania.
– Starsi ludzie przyjeżdżają rowerami albo przychodzą z wózeczkami z osiedli. Z Kusocińskiego nie jest blisko. Ktoś długo dumał nad tym problemem – mówi z kolei pan Zdzisław, jeden z handlarzy.
Problem jednak w tym, że zaparkowanie gdzieś dalej także graniczy z cudem.
Jak dowiedzieliśmy się u naczelnika wydziału infrastruktury w gminie, Włodzimierza Rasińskiego, ten problem zostanie rozwiązany po zakończonej budowie ul. Żytniej. Są na niej bowiem zaprojektowane miejsca do parkowania wzdłuż drogi. Budowa ma się zakończyć w tym roku.
Niemniej w trakcie sezonu na zakupy na targu, problem z parkowaniem będzie istotny. Budowa nowego parkingu na czas budowy Żytniej nie wchodzi jednak w grę.
Napisz komentarz
Komentarze