Reklama

Przy stacji nie pośpisz

Przy stacji nie pośpisz

Głośność komunikatów nadawanych na stacji Czachówek Południowy utrudnia życie okolicznym mieszkańcom.

 

Na wyremontowanej stacji kolejowej działają obecnie megafony, przez które nadawane są komunikaty o nadjeżdżających czy spóźniających się pociągach. Problem w tym, że poziom ich głośności jest tak duży, że słyszą to nawet właściciele domów oddalonych od peronu o blisko kilometr. W znacznie gorszej sytuacji są ci, którzy mieszkają w bezpośrednim sąsiedztwie stacji.

– Ja się czuję jakbym na dworcu mieszkała – mówi jedna z mieszkanek ulicy Szkolnej w Gabryelinie. – Nadjeżdżający pociąg to hałas narastający, zupełnie inaczej się to odbiera niż ten nagły „dżingiel”, od którego ja w końcu zwariuję.

Oczywiście najbardziej uciążliwe są komunikaty w godzinach nocnych. Ostatnie pociągi pojawiają się na stacji o godzinie 0.45, a najwcześniejsze o 4.45.

– Niewiele mi czasu zostaje na sen pomiędzy [komunikatami], jestem notorycznie niewyspana i naprawdę wkurzona na tę sytuację – przyznaje jedna z mieszkanek. – Przy 30-stopniowych upałach zamykam okno żeby choć częściowo złagodzić ten hałas.

– A jak kogoś dopadnie komunikat w przejściu podziemnym to już w ogóle grozi chyba uszkodzeniem słuchu – dodaje inna.

Mieszkańcy próbowali interweniować, jednak spółek kolejowych jest tak wiele, że do końca nie wiadomo nawet, z kim się kontaktować. Udało im się nawet dodzwonić do najwyższych władz PKP PLK, ale zostali odesłani „niżej”.

– Oczywiście nikt nie jest kompetentny się tym zająć i nikt nie wie, kto powinien – skarży się jedna z interweniujących osób. Mieszkańcy wystosowali więc pismo z prośbą o zaniechanie nadawania komunikatów zarówno do PKP PLK jak i do władz gminy Prażmów.

– Znam ten problem. Pisaliśmy już w tej sprawie do PKP – informuje nas wójt Sylwester Puchała. – Przekazaliśmy też petycję mieszkańców i czekamy na odpowiedź.

Zdaniem mieszkańców, umieszczanie megafonu na każdym słupie megafonu małej stacji jest absurdalne.

– Przecież tu nie ma żadnych turystów, jest tylko ruch lokalny, każdy, kto korzysta z pociągu dobrze zna rozkład jazdy, wystarczy tablica z informacją – argumentują. – Przez tyle czasu megafonów nie było i jakoś żyliśmy.

– Ja już jestem tak zdeterminowana, że jak nic się nie zmieni w najbliższym czasie to złożę zawiadomienie na policję o zakłócanie spokoju – deklaruje jedna z najbliższych sąsiadek stacji Czachówek Południowy.

Do zamknięcia tego wydania gazety rzecznik PKP PLK nie zdążył udzielić nam odpowiedzi na pytanie, kto odpowiada za głośność nadawanych komunikatów i czy są szanse na zmianę jakości życia mieszkańców okolic stacji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama