W upały woda kusi bardziej niż zwykle, tymczasem kąpiel w piaseczyńskich stawach może być niebezpieczna dla zdrowia.
Pod koniec maja przypominaliśmy, że w Piasecznie nie ma otwartego kąpieliska. Oznacza to, że wchodząc do wody w którymkolwiek stawie czy gliniance robimy to na własne ryzyko, narażając się dodatkowo na mandat. Na terenach należących do gminy spotkać można tabliczki informujące o zakazie kąpieli, które oczywiście są wielokrotnie ignorowane. Tymczasem woda może stanowić zagrożenie zdrowotne. Przekonali się o tym boleśnie niektórzy uczestnicy triathlonu, który odbył się w połowie lipca na Zalewie Amo na Górkach Szymona. Zgłaszane przez zawodników kilka dni po wyścigu problemy zdrowotne skłoniły organizatorów do zbadania wody. „Wyniki badań laboratoryjnych wykazały, że w akwenie został przekroczony poziom bakterii Escherichia coli i enterokoków, a w wizualnej ocenie wody przez niezależnego laboranta nastąpił również zakwit sinic.” – czytamy w komunikacie. W związku z tym, że nie są to akweny dopuszczone do kąpieli, wody nikt nie bada. Po przygodach triathlonistów gmina przypomniała o obowiązującym zakazie kąpieli we wszystkich popularnych zbiornikach, w których w sezonie mieszkańcy szukają ochłody: Amo, glinianki w Gołkowie, Głoskowie i Złotokłosie czy stawy w Zalesiu Górnym. Jednak jak widać, przypomnień nigdy za wiele. W ostatni weekend amatorów kąpieli nie brakowało. Obecna pogoda wyjątkowo sprzyja zakwitowi sinic i nie dotyczy to już wyłącznie Bałtyku – pojawiły się na terenie całej Polski, w tym w piaseczyńskich zbiornikach wodnych. Kąpiel może być niebezpieczna zwłaszcza dla dzieci, które podczas zabawy łatwo mogą się napić wody zawierającej różne niebezpieczne bakterie. Apelujemy o rozsądek i przestrzeganie istniejących zakazów kąpieli.
Napisz komentarz
Komentarze