Po zmianie organizacji ruchu na ul. Chyliczkowskiej, zmienił się także układ przejść dla pieszych na skrzyżowaniu z ul. Armii Krajowej. To spowodowało absurdalny problem.
Napisała do nas pani Monika.
– Proszę mi wytłumaczyć, jak po zmianie organizacji ruchu na skrzyżowaniu Chyliczkowskiej z Armii Krajowej, jadąc autobusem od strony Konstancina, mam dojść do pracy na ul. Armii Krajowej, tam gdzie mieści się wiele firm m.in. Vipera, Eris czy Deltaplast? Według przepisów chyba muszę iść przez całe miasto, naokoło, żeby dojść do przejścia dla pieszych na Żeromskiego – napisała pani Monika.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zmieniła układ przejść dla pieszych. Zlikwidowano przejście na drodze krajowej od strony Góry Kalwarii i utworzono je po drugiej stronie skrzyżowania, w kierunku Warszawy. Zlikwidowano także przejście na Chyliczkowskiej, po chylickiej stronie skrzyżowania, natomiast pozostawiono to od strony Piaseczna.
Teoretycznie nic się nie zmieniło, jedni mają bliżej, drudzy dalej, piesi muszą się przyzwyczaić. Jednak faktycznie jest pewna grupa osób, które pozostały w sytuacji bez wyjścia, chyba że za wyjście uznać spacer przez całe miasto.
– Wysiadając z autobusu z Konstancina, jeżeli chcę pójść w stronę firm zlokalizowanych przy PWiK, muszę się cofnąć kilkadziesiąt metrów do przejścia dla pieszych. Jednak nie wiem co dalej, bo trafiam na miejsce po ścieżce rowerowej, gdzie jest zakaz chodzenia. Zresztą jest to dość wąskie pobocze, a samochody jeżdżą jak jeżdżą – mówi pani Monika. – Mogę też przejść jak człowiek po pasach na Armii Krajowej, a potem na Chyliczkowskiej i pójść poboczem od strony Piaseczna do świateł na Żeromskiego, ale to pobocze jest teraz bardzo wąskie przez kilkanaście metrów, poza tym według przepisów powinnam iść drugą stroną drogi.
Art. 11 prawa o ruchu drogowym mówi, że: „Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku – z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.”
– Jeżeli pobocze jest szerokie, każdy chodzi w każdą stronę i nikt się nie przejmuje. Taka prawda. Jeżeli jest wąsko, a tą drogą jedzie tir za tirem, to naprawdę strach iść prawą stroną. Na pobocze po drugiej stronie drogi nie mogę się natomiast dostać. Zresztą teraz jest lato, a co będzie w zimie, kiedy spadnie śnieg? – mówi pani Monika.
Przejście dla pieszych na Chyliczkowskiej od strony Konstancina zostało zlikwidowane, bo droga w tym miejscu zrobiła się dużo szersza. Po tej stronie Chyliczkowska ma 4 pasy, a po drugiej 3. Przechodzący piesi blokowaliby też skręt w lewo, w stronę Góry Kalwarii. Projektantowi skrzyżowania chodziło natomiast o jak największe usprawnienie ruchu na tym skrzyżowaniu, co zresztą się udało.
– Przy tym przejściu dla pieszych w stronę Konstancina, do którego trzeba się cofnąć, jest droga, a potem sławne pole porzeczek. Przez to pole można utworzyć przejście, utwardzić je i wtedy uzyskujemy łatwe dojście do tych wszystkich firm przy Żeromskiego i Armii Krajowej. Nie jest to mój pomysł, takie rozwiązanie jest zaznaczone na planie miejscowym – mówi nam radny Robert Widz. – Najlepszym rozwiązaniem byłby jednak chodnik przy drodze krajowej. Istnieje prawna możliwość, żeby gmina w porozumieniu z GDDKiA to zrobiła. Obwodnica będzie przebudowywana, ale dopiero za kilka lat. Może więc warto się nad tym chociaż zastanowić.
Przeczytaj!
- Jaka przyszłość czeka Willę Hryniewieckich?
- Ruszają prace nad wyborem trasy Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej – cztery warianty do analizy
- Planowane wyłączenia prądu w Piasecznie i okolicach
- Czy prom między Gassami a Karczewem znów wypłynie na Wisłę?
- Przegląd Piaseczyński, wydanie 519
- Wyłączenia prądu w Piasecznie i okolicach
Napisz komentarz
Komentarze