Reklama

Egzaminy pod znakiem zapytania

Egzaminy pod znakiem zapytania
Strajk nauczycieli ma się rozpocząć 8 kwietnia. Minister Oświaty Anna Zalewska zapewnia, że mimo to planowane na kwiecień egzaminy odbędą się w terminie.

W ubiegły poniedziałek, zgodnie z zapowiedziami, Związek Nauczycielstwa Polskiego poinformował o dacie rozpoczęcia strajku pracowników oświaty.

– Strajk nauczycieli jest nieunikniony – mówił Sławomir Broniarz, prezes ZNP. – Determinacja nauczycieli jest duża, by termin był powiązany z datami egzaminów końcowych. I jest mało prawdopodobne, by trwał tylko jeden dzień – zaznaczył. Pierwszym dniem protestu ma być poniedziałek 8 kwietnia, czyli na dwa dni przed rozpoczęciem egzaminów gimnazjalnych i tydzień przed rozpoczęciem egzaminu ósmoklasisty. Ile potrwa strajk? Zdaniem władz ZNP, wszystko zależy od rządu.

To kolejny etap sporu zbiorowego z rządem. Jak wynika z danych ZNP, przystąpiło do niego 78% placówek oświatowych w kraju (74% na Mazowszu). Ostateczną decyzję podejmą jednak sami nauczyciele. W dniach od 5 do 25 marca oddziały ZNP mają przeprowadzić referenda w placówkach oświatowych. Jeśli weźmie w nich udział przynajmniej połowa państwowych szkół i przedszkoli i przynajmniej połowa z ankietowanych opowie się za strajkiem, rozpocznie się on w wyznaczonym terminie. Dla większości pedagogów decyzja nie jest łatwa.

– Jestem wychowawcą ósmej klasy, zdaję sobie sprawę z tego, że widmo strajku to dodatkowy stres dla moich uczniów, którzy i tak są w bardzo trudnej sytuacji związanej z reformą oświaty – mówi jedna z lesznowolskich nauczycielek. – Z drugiej strony solidaryzuję się ze środowiskiem nauczycieli i wiem, że kiedyś musimy zadbać również o nasze własne interesy.

Dodatkowo nauczyciele mają świadomość odpowiedzialności za uczniów oraz obawiają się, że przystąpienie do strajku tylko pogorszy nastroje wśród rodziców, którzy niejednokrotnie wyrażają publicznie nienajlepsze zdania na temat nauczycieli. Sumienia pedagogów usiłuje również poruszać rząd.

– Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, aby jakikolwiek pedagog wziął na swoje sumienie odpowiedzialność za dzieci, jeśliby miało dojść do zakłóceń wiosennych egzaminów – powiedział szef MSWiA Joachim Brudziński.

 

Jednak jak pokazują badania sondażowe, poparcie dla strajku nauczycieli w ostatnim czasie rośnie również wśród rodziców. Najwięcej obaw mają opiekunowie uczniów, których w kwietniu czekają egzaminy końcowe.

– Kuratorzy, okręgowe komisje egzaminacyjne spotkają się ze starostami, z burmistrzami, wójtami; spotykają się z rodzicami i wszędzie rozmawiają o bezpieczeństwie egzaminów. Centralna Komisja Egzaminacyjna jest przygotowana, my jesteśmy przygotowani, egzaminy się odbędą – zapewniała na początku marca Minister Oświaty Anna Zalewska i podkreśliła, że zmiana terminu egzaminów nie jest możliwa. Rzecz w tym, że podczas egzaminów nadzór nad prawidłowym ich przebiegiem spoczywa na barkach dyrektorów szkół i wskazanych przez nich nauczycieli.

Władze gmin powiatu piaseczyńskiego na razie nie wiedzą, z jaką skalą oraz formą protestów należy się liczyć.

– W tym tygodniu spotkamy się prawdopodobnie z dyrektorami i będziemy na ten temat rozmawiać zapowiada wiceburmistrz Piaseczna Hanna Kułakowska-Michalak. – Wspólnie będziemy myśleć nad rozwiązaniami, które pozwolą przeprowadzić egzaminy nawet jeśli dojdzie do strajku.

Wyniki referendum strajkowego powinny być ogłoszone do 29 marca. Związkowcy walczą o 1000 zł podwyżki pensji zasadniczej dla pracowników oświaty.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama