Znalazł się inwestor, który chce uratować zabytkową willę na rogu ulic Szpitalnej i Granicznej. Gmina musi jednak zmienić miejscowy plan zagospodarowania.
Piękna willa z początków XX wieku, niszczejąca nieopodal Parku Zdrojowego od kilku lat, kiedy przestał działać w niej sklep, stoi pusta. Jej losem zainteresował się tajemniczy inwestor, który chciałby odrestaurować budynek i utworzyć w nim galerię sztuki.
– Nie mogę zdradzić kto to jest, ale to inwestor, który jest nam znany i jeśli on się tym zajmie, to są szanse na ocalenie budynku – powiedziała nam Ewa Klimkowska-Sul, kierownik Wydziału Planowania Przestrzennego. Nieruchomość jest w rękach prywatnych, urzędnicy nie wiedzą, czy budynek wraz z sąsiednią działką zostały już przejęte przez nowego właściciela. Willa jest wpisana do rejestru zabytków i stoi na terenie gruntów leśnych. Obowiązujący w tym miejscu miejscowy plan zagospodarowania uniemożliwia zrealizowanie planów inwestora. Chodzi o wielkość powierzchni biologicznie czynnej.
– Praktycznie problemem jest zrealizowanie zgodnego z obecnymi standardami wejścia do galerii, więc nie chodzi o jakąś wielką zabudowę – mówi Klimkowska-Sul. Radni przychylili się do wniosku o przystąpienie do uchwalenia planu miejscowego dla dwóch działek na rogu ulic Szpitalnej i Granicznej. Ile potrwa procedura, trudno powiedzieć. Konieczna będzie zmiana kategorii gruntów, co zatwierdza starostwo, a następnie marszałek województwa. Następnie przyjdzie czas na zaopiniowanie projektu przebudowy przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jeśli cały plan się powiedzie, to niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości Konstancin-Jeziorna zyska kolejną odrestaurowaną perełkę architektoniczną.
Na ratunek zabytkowi
- 12.03.2019 23:40
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze