Reklama

Szalony rollercoaster

Szalony rollercoaster

Ostatni mecz UKS-u to grad goli, masa żółtych kartek i wiele zwrotów akcji. Drużyna Daniela Blocha przy prowadzeniu 4-1 straciła cztery bramki, by później wyrównać i wyjść na dwubramkowe prowadzenie, wygrywając ostatecznie z Ogniem Brwinów 7-5.

Za tydzień tarczynianie jadą do Prażmowa, zmierzyć się tamtejszą Jeziorką, liderem B-klasy. W tabeli tracą do Jeziorki 6 punktów na trzy kolejki przed zakończeniem rundy jesiennej.

Pierwsze minuty to przewaga UKS Tarczyn w środku pola, ale brakowało dogodnych szans na zbliżenie się pod bramkę. Pierwszą sytuację do strzelenia gola miał za to zagubiony w obronie Ogień, który w 10. minucie postraszył mocnym strzałem jednego z zawodników. Początek spotkania nie zapowiadał gradu goli z obydwu stron. Goście próbowali długich podań do przodu, uruchamiając swoje skrzydła. W 11. minucie Tomasz Kowalewski (UKS) strzelił mocno nad bramką po zamieszaniu w polu karnym. Mateusz Kasprzak z Brwinowa w 15. minucie po błędzie jednego z obrońców mógł strzelić bramkę. W 18. minucie obrońcy UKS popełnili kolejny błąd w swoim polu karnym, piłka trafiała w słupek i jeden z zawodników gości mógł zmień rezultat. Był to słabszy okres gry w wykonaniu podopiecznych Daniela Blocha. W 20. minucie sędzia dyktuje wątpliwy rzut karny po faulu na Konradzie Wizorze. Rzut karny na bramkę pewnym strzałem zamienił Krzysztof Krakowski. Pięć minut później UKS miał rzut wolny z prawej strony. Dariusz Zawadzki dośrodkował, a Sebastian Korczak nie dał żadnych szans golkiperowi gości. W tym momencie gospodarze poszli za ciosem i konstruowali coraz groźniejsze akcje. W 32. minucie jednak to Brwinów mógł znów objąć prowadzenie po tym, jak piłka nieszczęśliwie odbiła się od ziemi, jednak nie znalazł się nikt z drużyny Ognia, kto mógłby to wykorzystać. Tarczyn dalej naciskał. W 35. minucie Igor Marczak zagrał długą piłkę do Dariusza Zawadzkiego, który w ostatniej chwili podał do Kamila Małeckiego. W 39. minucie po wybiciu bramkarza piłkę przejęli brwinowianie. Kasprzak wykorzystał swoją szybkość, ale w ostatniej chwili obrońcy wybili mu piłkę. Chwilę później akcja przeniosła się pod pole karne gości. W 41. minucie goście faulują kilka metrów przed swoim polem karnym i zaraz Igor Marczak strzela ponad murem zza pola karnego, pokonując spóźnionego bramkarza. W 41. minucie, po faulu bezradnego Mariusza Szymkowskiego na Małeckim sędzia dyktuje karny dla Tarczyna. Poszkodowany pewnie kopie futbolówkę do bramki z jedenastu metrów. Gospodarze po wysokim prowadzeniu nieco się rozluźnili, co mogło ich trochę zgubić. Brwinów zagrał bardziej agresywnie. W 43. minucie Konrad Wizor z Brwinowa strzelił po ziemi, ale Mateusz Rędzikowski złapał piłkę. Na tym ataki w pierwszej połowie się nie kończyły. Po dośrodkowaniu Mateusz Mytki z rzutu rożnego Krzysztof Krakowski po zamieszaniu w polu karnym umieszcza piłkę głową w siatce gospodarzy . Sędzia po chwili odgwizdał koniec pierwszej odsłony. Druga połowa zaczęła się dość niefortunnie dla gospodarzy. Stratę w środku pola wykorzystał Mateusz Kasprzak, który strzałem zza pola karnego zaskoczył bramkarza gospodarzy. Dziesięć minut drugiej połowy to akcje z obydwu stron. Brwinów znów próbował rozciągać swoje akcje długimi podaniami po bokach, ale kolejnego gola Pomarańczowi zdobywają w 62. minucie, znów po dograniu z rzutu rożnego, tym razem Piotra Grzywacza. Mariusz Szymkowski wyskoczył najwyżej, uderzając piłkę w stronę bramki głową. Brwinów zdołał wyrównać. Dwie minuty później dobrą zespołową akcją popisali się zawodnicy z Tarczyna. Maciej Maciejewski zszedł do boku i wyłożył piłkę Dariuszowi Zawadzkiemu, który uderzył ponad bramkę. W 66. minucie Igor Marczak dokręcał z rzutu wolnego na wysokości pola karnego, ale obrońcy gości znów zażegnali zagrożenie pod swoją bramką. Po chwili Brwinów wyprowadza szybką kontrę i Mateusz Kasprzak wpisuje się znów na listę strzelców, a goście obejmują drugi raz prowadzenie w tym meczu. W 70. minucie Karol Małecki trafia w poprzeczkę. Minutę później bramkarz gości, Strzałkowski, łapie piłkę od swojego zawodnika. Sędzia dyktuje rzut wolny pośredni. Po dotknięciu piłki przez Macieja Maciejewskiego piłkę do bramki mocnym uderzeniem w prawą stronę bramki strzela Kamil Małecki. Chwilę potem Małecki znów próbował zaskoczyć bramkarza, tym razem zza pola karnego, ale nieskutecznie. W 82. min po asyście Maciejewskiego bramkę po kiksie bramkarza zdobywa Mateusz Tumiński, który kilka chwil wcześniej wszedł na murawę. Dwie minuty później Kamil Małecki ambitnie walczył, wykładając piłkę w pole karne, ale nie miał kto domknąć tej sytuacji. Chwilę później goście stracili piłkę na swojej połowie i Maciejewski znów podaje do Tumińskiego, który gubi obrońcę, ustanawiając tym samym końcowy wynik spotkania. Brwinów próbował jeszcze pod koniec strzelić szóstą bramkę, ale ich próby były albo zbyt łatwe dla tarczyńskiego bramkarza, albo nie trafiały w ogóle w światło bramki. Pod koniec spotkania tarczynianie mądrze wykopywali piłkę ze swoich sektorów, próbując jeszcze pokusić się o jakąś akcję ofensywną, jednak obrona gości już nie chciała robić w tym dniu więcej prezentów gospodarzom, wykopując piłki na auty i kornery.

Art


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama