Handlowcy reagują na nowe potrzeby rynku, czasem wręcz je generują. Dyskusje o smogu zaowocowały pojawieniem się masek antysmogowych. Czy warto je kupić?
Smog to jeden z ważniejszych tematów dyskusji na różnych forach – od międzynarodowych konferencji po lokalne grupy na Facebooku. Pojawił się w debacie publicznej kilka lat temu i wraca jak bumerang, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym. W związku z tym w społeczeństwie rośnie świadomość zagrożeń związanych z zanieczyszczeniem powietrza. Czujniki rozmieszczone w naszych miastach i wsiach mierzą stężenie niebezpiecznych dla zdrowia substancji, aplikacje w telefonie alarmują nas o złej jakości powietrza i sugerują unikanie aktywności na świeżym (to akurat brzmi w tym kontekście jak żart) powietrzu. A co, jeśli nie możemy lub nie chcemy zostać w domu?
Badania przeprowadzone dwukrotnie w Chinach czy na Uniwersytecie w Sao Paulo (w warunkach laboratoryjnych) pokazały, że noszenie maski redukuje negatywne skutki wpływu zanieczyszczeń powietrza na układ sercowo-naczyniowy. I to zarówno u osób cierpiących na schorzenia tego układu jak i zdrowych. A rynek szybko zareagował na nowe możliwości zarobienia na klientach i oferuje nam różnego rodzaju maski antysmogowe.
Decydując się na tego typu ochronę warto zadbać o to, by była rzeczywiście skuteczna. Maseczki lekarskie czy stosowane w budownictwie maski przeciwpyłowe zapewnią iluzoryczną ochronę przed smogiem. Nie posiadają bowiem odpowiednich filtrów i rzadko dopasowują się dobrze do twarzy. A to wymóg numer 1, jeśli maska antysmogowa ma spełnić swoje zadanie. Musi zakrywać nos, usta i brodę. Warto na to zwrócić uwagę, dobierając odpowiedni rozmiar. Jeśli osłona będzie nieszczelna, nie pomogą nawet najlepsze filtry.
A zdaniem specjalistów najlepsze filtry to te z oznaczeniem HEPA – wykonane ze szkła spiekanego i zatrzymujące zanieczyszczenia o rozmiarach większych niż 0,3 µm, w tym alergeny, większość wirusów, a także komórki grzybów, pierwotniaków i bakterii. Warto zwrócić uwagę, czy filtr posiada oznaczenie N99 – przynajmniej w założeniu gwarantuje ono, że filtr zatrzymuje 99 proc. pyłów.
Najczęściej w maskach stosuje się filtr węglowy. Optymalnym rozwiązaniem jest oczywiście maska zawierająca oba filtry – HEPA i ten zawierający węgiel aktywny. HEPA „odsiewa” pyły, a węgiel aktywny zatrzymuje zanieczyszczenia gazowe, w tym nieprzyjemne zapachy i opary. Najlepszym rozwiązaniem są maski, w których można wymieniać filtry. Reszta to kwestia estetyki. Producenci oferują już bowiem szeroką gamę różnych wzorów i kolorów masek, zarówno do zwykłego poruszania się w przestrzeni miejskiej, jak i uprawiania sportów.
Napisz komentarz
Komentarze