Prace nad budżetem na 2020 r. były bardzo intensywne. Wydawało się, że ma to związek przede wszystkim z przewidywanymi niższymi wpływami do budżetu w związku ze zmianami w prawie podatkowym. Okazuje się jednak, że włodarze Piaseczna myśleli o budżecie bardziej długofalowo. Lista potrzeb jest oczywiście długa, zwłaszcza w obszarze inwestycji drogowych oraz ochrony zabytków. Wszystkich zadań nie da się zrealizować równocześnie. Każdego roku też radni wyrażają w imieniu swoim i mieszkańców niezadowolenie z braku okolicznych ulic, placów czy szkół w planach wydatków. „Plan pięcioletni” pokazuje wstępnie zaproponowany kierunek działań i priorytety związane z inwestycjami i remontami.
Za rok, może dwa
Dzięki temu radni mogą poczuć się uspokojeni, że wymagająca budowy chodnika i poprawy nawierzchni droga w ich miejscowości ma szansę na inwestycje, jeśli nie w przyszłym roku, to w następnym. Jednocześnie narzędzie to pozwoli lepiej realizować prace projektowe czy wprowadzać niezbędne zmiany miejscowych planów zagospodarowania. I ułatwi planowanie budżetów inwestycyjnych w latach przyszłych.
Budżet na 2020 rok dla Piaseczna tradycyjnie ma być rekordowy. Gmina zakłada dochody na poziomie blisko 600 mln złotych. Wydatki pochłonąć mają jednak znacznie więcej – 662 mln zł. Deficyt ma zostać pokryty głównie dzięki emisji obligacji. Niespodzianek w podziale budżetowego tortu nie ma. Tradycyjnie największy wydatek to oświata – blisko 210,5 mln złotych. Wydatki na świadczenia rodzinne (czyli 500+ i podobne) wyniosą niecałe 138 mln zł. Transport i łączność mają pochłonąć blisko 89 mln złotych. Na gospodarkę komunalną, w tym gospodarkę odpadami, Gmina wyda 68,5 mln złotych.
Inwestycje obcięte o 25%

Teraz radni mają czas na przygotowanie swoich wniosków i uwag do uchwały budżetowej i Wieloletniej Prognozy Finansowej. W ostatecznym kształcie uchwała będzie głosowana pod koniec grudnia.
Napisz komentarz
Komentarze