Wzdłuż głównej ulicy w Prażmowie planowana jest wycinka starych drzew. Część mieszkańców protestuje i za wszelką cenę chce temu zapobiec.
Wycinka części drzew wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 722 miała już miejsce na początku 2018 roku. Teraz do wycinki zostały oznaczone kolejne drzewa. Jak informuje Małgorzata Chodźko z Alarmu dla Klimatu – Piaseczno, w sumie jest ich 51, z czego część już została wycięta. Aktywiści stworzyli petycję do wójta gminy Prażmów.
- Drzewa te nie są młodymi, malutkimi roślinkami – to ogromne rośliny, które stały w tym miejscu przed naszymi narodzinami a często również jeszcze za życia naszych pradziadów. Nie są to również w zdecydowanej większości drzewa chore. Nie zgadzamy się na usunięcie zdrowych drzew, które od wielu lat stanowią ozdobę naszego otoczenia, dostarczają nam tlen i izolują od hałasu. Są również naturalnym filtrem smogowym i naturalnym siedliskiem setek organizmów żywych – czytamy w dokumencie, pod którym podpisało się już ponad 350 osób.
Drzewa stanowią zagrożenie
Autorzy wyrażają zdziwienie, że wycinka ma zostać wykonana w związku z przebudową drogi, ta bowiem już się zakończyła. Wójt gminy Jan Adam Dąbek poinformował nas jednak, że obecna wycinka ma nierozerwalny związek z prowadzoną przez Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich wycinką. Zgoda została wydana jeszcze przed jej rozpoczęciem.
- Z wnioskiem wystąpił zarządca drogi, czyli MZDW. Zgodę wydawała gmina – informuje Dąbek. – Część drzew, których wycinka była konieczna dla poprowadzenia inwestycji, wycięto na początku. Teraz mają być usunięte te, które zagrażają bezpieczeństwu.
Wójt gminy Prażmów podkreśla, że po interwencji jednej z mieszkanek urzędnik odpowiadający za ochronę środowiska oraz zastępca wójta ponownie przeprowadzili w ostatnich dniach wizję lokalną.
- To są stare, spróchniałe drzewa, które stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa pieszych i kierowców – mówi Jan Adam Dąbek. Obrońcy drzew są zdania, że nawet w takim wypadku wystarczyłoby przycięcie korony czy dodatkowe podparcie pnia. Próbują zatrzymać wycinkę, szukając siedlisk chronionych gatunków na drzewach lub wewnątrz ich pni.
Zatrzymać wycinkę i zweryfikować decyzję
W poniedziałek 23 grudnia przeznaczonym do wycinki drzewom przyglądał się entomolog. Aktywiści czekają również na opinię ornitologa i szukają kontaktu do specjalisty od nietoperzy. Spróchniałe pnie mogą być bowiem siedliskiem tych ssaków. Broniący szpaleru drzew wzdłuż ul. Ryxa mieszkańcy twierdzą, że przynajmniej część drzew jest zdrowa i powinna być bezwzględnie zachowana.
- Stanowczo sprzeciwiamy się planom wycinki naszych drzew. Remont drogi nr 722 na tym odcinku przeprowadzany w 2018 i 2019 roku nie wymagał wycięcia tych drzew. Jeżeli podstawą do ich usunięcia ma być rzekome zniszczenie korzeni działaniami remontowymi, chcemy by stan drzew i ich systemu korzeniowego ocenili niezależni eksperci, np. z SGGW, a do chwili otrzymania wyniku takiej ekspertyzy oczekujemy zatrzymania prac związanych z dalszą ich wycinką w rejonie Prażmowa – piszą w petycji skierowanej do wójta gminy.
Zarządcą drogi, a więc także podmiotem odpowiedzialnym za wycinkę, jest MZDW. Nie wiadomo więc, czy skierowana do władz gminy petycja może odnieść jakikolwiek skutek. Zwłaszcza jeśli decyzja dotycząca wycinki został wydana, jak twierdzi Jan Adam Dąbek, jeszcze przed rozpoczęciem przebudowy DW 722 w Prażmowie i jest prawomocna.
Jak poinformował nas wójt, częściowo wycięte drzewa mają zastąpić nowe nasadzenia. To jednak nie satysfakcjonuje oburzonych mieszkańców.
- Nasadzenie zastępcze nie zrekompensuje tej straty, bo dopiero za kilkadziesiąt lat młode drzewa zaczną wytwarzać tyle tlenu, żeby mieszkańcy mieli z tego pożytek – zauważają.
Reklama
Protest w obronie drzew
- 23.12.2019 18:03
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze