Gmina Piaseczno chce uruchomić w 2020 nowoczesne centrum dyspozytorskie, które będzie zbierało zgłoszenia od mieszkańców spływające różnymi kanałami: telefonicznie, mailowo, poprzez specjalną aplikację oraz z sieci czujników miejskich.
Nowoczesna dyspozytornia i sieć czujników to początek tworzenia w Piasecznie systemu inteligentnego miasta. Ma to przyspieszyć reakcję, realizację i koordynację wszystkich działań odpowiednich wydziałów Urzędu Miasta i Gminy.
– Dyspozytor będzie przyjmował zgłoszenie i rejestrował je w systemie. Będzie decydował, co jest ważniejsze, co może zaczekać, a co musi być od razu realizowane. Będzie mógł bezpośrednio przekazać dyspozycję do patrolu straży miejskiej lub pracowników urzędu znajdujących się w danym momencie w terenie – mówi Tomasz Pawlak, kierownik Referatu Innowacji Miejskich. – Pracujemy obecnie nad oprogramowaniem dla systemu dyspozytorskiego.
System jak w Ameryce
Oprogramowanie w polskiej wersji językowej opracowała specjalnie dla Piaseczna firma Intergraf – polski oddział firmy międzynarodowej firmy Hexagon, specjalizującej się w monitoringu sieciowej infrastruktury przemysłowej.
– Jest już praktycznie gotowe. To jest adaptacja uznanego na świecie oprogramowania, które działa z powodzeniem w Nowym Jorku, San Diego, czy we Włoszech, w kolejach włoskich – wyjaśnia Robert Widz, II zastępca burmistrza – Są to rozwiązania nieosiągalne do tej pory dla takich miast, jak nasze. Tu będzie miało pierwsze wdrożenie w Polsce. Jest specjalnie skalowane pod potrzeby miast średniej wielkości, takich jak Piaseczno. Chcemy ten system rozwinąć na jednostki gminne, takie jak PWiK, być może PUK.
Docelowo Centrum Dyspozytorskie ma być czynne całą dobę – jednak na tą chwilę rozpatrywane są różne warianty jego funkcjonowania jak i lokalizacji.
Do systemu dyspozytorskiego będą też trafiały wskazania z sieci czujników miejskich, którą samorząd zamierza uruchomić również na początku tego roku.
Czujniki parkowania
Zakupiono 130 czujników wykrywających zajętość miejsca parkingowego. To magnetyczne czujniki z pomiarem radarowym. Wykorzystują równolegle dwie metody pomiaru: zaburzenie pola elektromagnetycznego, jeśli coś stanie nad czujnikiem, a jako dodatkową weryfikację – radarowy pomiar odległości obiektu znajdującego się nad czujnikiem.
– Chcemy wprowadzić pilotażowo system monitorowania zajętości parkingu obok Urzędu Gminy, pomiędzy ulicami Sierakowskiego i Zgoda. Tam jest 120 miejsc parkingowych, na których w większości są już zamontowane czujniki. Pozostałych 10 czujników zamontujemy na miejscach objętych zakazem parkowania na ulicy Kościuszki. – uzupełnia Robert Widz. – Na budynku Urzędu Gminy mamy bramkę-nadajnik, co zapewnia nam komunikację radiową na przestrzeni praktycznie do 5 kilometrów i w tej odległości możemy montować różnego rodzaju czujniki.
Sieć, którą zastosuje Piaseczno, nazywa się LoRa i jest produktem firmy EmiTel, krajowego lidera technologii radiowych. Zapewnia komunikację przy minimalnym użyciu energii. Urządzenia operują na niskich mocach nadawczych, co wydłuża znacznie czas pracy baterii, który oszacowany jest na okres 5-7 lat. Ilość wolnych miejsc parkingowych będzie wyświetlana na tablicach informacyjnych, zamontowanych przy wjeździe na parking od strony ulicy Sierakowskiego.
– Będą wymagały kalibracji, którą będziemy musieli przeprowadzić w jakiś weekend, kiedy będziemy mieli swobodny dostęp do miejsc parkingowych. Myślę, że uruchomimy je najpóźniej na koniec stycznia – prognozuje Pawlak.
Zmierzą hałas i poziom wody
Kolejnymi elementami systemu inteligentnego miasta mają być czujnik pogodowy i czujniki zalewowe. Mobilny czujnik pogodowy będzie mierzył wilgotność, natężenie dźwięku i temperaturę. Ma on niezależne zasilanie solarne i będzie przestawiany w różne punkty w mieście. Pomiary pozwolą na stworzenie mapy hałasu w mieście. Mierzenie temperatury pozwoli na wykrywanie wysp ciepła, które są niekorzystnym zjawiskiem w mieście. Źle wpływają na roślinność i organizmy żywe, również ludzi.
– Czujnik zalewowe mogą mierzyć siedem różnych parametrów, my będziemy wykorzystywać go na razie do wykrywania podwyższonego stanu wody – uzupełnia Tomasz Pawlak. – Głównie w kanałach melioracyjnych otwartych, co pozwoli na monitorowanie czystości krat w miejscach gdzie kanał otwarty przechodzi w kanał zamknięty, zabezpieczony kratą. W przypadku zwiększonych opadów i podniesionego stanu, woda zabiera z brzegu różne nieczystości: liście, patyki i to wszystko zatrzymuje się na kracie. Zmniejsza się wtedy przepływ i woda piętrzy się przed kratą. Takich czujników mamy sześć. Na pewno jeden taki czujnik będzie przy budynku sądu, drugi przy torach kolejowych. Jeden z nich chcemy też zamontować na Jeziorce, pod mostem na ul. Chyliczkowskiej. Czekamy na pozwolenie wodno-prawne od Wód Polskich na umieszczenie czujników.
Sieć czujników, łącznie z systemem i rocznym abonamentem, nadajnikami, odbiornikami, serwerem, tablicami wyświetlającym i aplikacjami webowymi do odczytu wskazań, kosztowała 111 tysięcy złotych. Największy koszt to czujniki parkowania, bo jeden kosztuje około 500 złotych netto.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze