Jak wiadomo, zamknięcie jednego z głównych skrzyżowań w zachodniej części miasta wiązało się z ogromną rewolucją komunikacyjną. Krytycy od początku sugerowali, że pomysł ruszania z budową tuż przed zimą jest wyjątkowo nietrafiony, bo pogoda utrudni, a tym samym wydłuży roboty budowlane. Władze zapewniały jednak, że przebudowa potrwa około 6 miesięcy. Skoro zaczęła się 1 października, można by oczekiwać, że za miesiąc prace będą dobiegać końca. Nic na to jednak nie wskazuje. Rozgoryczeni mieszkańcy zaczęli więc narzekać, że na budowie nic się nie dzieje. O takie wrażenie nietrudno, bo początkowo prace były prowadzone bardzo intensywnie. Obecnie jednak, kiedy większość robót na głębokości została wykonana, trudno na placu budowy spotkać po kilka koparek i kilkunastu robotników.
– Wszystko przebiega tak, jak zostało ustalone w harmonogramie – zapewnia wiceburmistrz Robert Widz. – Wykonano 90 proc. robót związanych z siecią sanitarną, teraz trwają prace energetyczne. A po ich zakończeniu rozpoczną się roboty drogowe.
Burmistrzowie jeszcze przed zamknięciem skrzyżowania zapowiadali, że utrudnienia potrwają pół roku
Wiadomo, że w ramach tej inwestycji ma być przebudowany również odcinek ul. Jana Pawła II do skrzyżowania z ul. Powstańców Warszawy. Oba skrzyżowania mają bowiem być objęte wspólną sygnalizacją. Usiłowaliśmy się dowiedzieć, czy zanim zamknięte zostanie skrzyżowanie ul. Jana Pawła II z ul. Powstańców Warszawy, zostanie puszczony ruch ulicą Dworcową. Czy raczej czeka nas komunikacyjne odcięcie kolejnej ulicy, która umożliwia połączenie miasta z ulicą Okulickiego.
– Obydwa skrzyżowania powinny być przejezdne na przełomie maja i czerwca – odpowiedział wymijająco Robert Widz. – Oczywiście jeśli będzie to możliwe, otworzymy je wcześniej.
Innymi słowy, deklaracji otwarcia dla ruchu ul. Dworcowej przed zamknięciem sąsiedniego skrzyżowania nie ma.
Przełom maja i czerwca to z kolei nowy termin. Wprawdzie zgodnie z przetargiem data zakończenia wszystkich prac wraz z uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie to 29 maja 2020 r., ale burmistrzowie jeszcze przed zamknięciem skrzyżowania zapowiadali, że utrudnienia potrwają pół roku.
Co ciekawe, w rozmowach o inwestycji pojawia się jeszcze jedna data – sierpniowa. Ma to mieć związek z koniecznością uzyskania zamiennej decyzji ZRID w związku ze zmianą lokalizacji zatoki autobusowej na ul. Dworcowej. Miejmy nadzieję, że tyle co najwyżej potrwają kwestie formalne. A oba skrzyżowania zostaną jednak oddane do użytku znacznie wcześniej.
Napisz komentarz
Komentarze