Robert Kornberg (dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 Górze Kalwarii) i Dariusz Słapek (dyrektor Szkoły Podstawowej w Baniosze) złożyli rezygnacje tego samego dnia, czyli w środę 27 maja, nie podając żadnych przyczyn swoich decyzji. Dyrektorzy mają trzymiesięczny okres wypowiedzenia, będą więc pełnić swoje funkcje do 31 sierpnia.
– Na pewno przez te trzy miesiące można jeszcze różne rzeczy zatrzymać – mówi Mateusz Baj, zastępca burmistrza odpowiedzialny za oświatę. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy obydwu dyrektorów. Oceniamy ich bardzo wysoko. Zarówno ich kompetencje, jak i to, jak prowadzili podległe sobie placówki. Nie zgłaszali wcześniej żadnych uwag dotyczących stosunków pomiędzy gminą a szkołami. Nie sygnalizowali też wcześniej, że chcą rozstać się z nami. Do tej pory często się spotykaliśmy i wydawało mi się, że nasze stosunki są poprawne, wręcz bardzo dobre. Otrzymaliśmy tylko suche pisma, bez żadnych wyjaśnień i bez żadnego uzasadnienia. Dlatego zostaliśmy nimi bardzo zaskoczeni.
Plotek nie komentuję
Wśród mieszkańców, nauczycieli i urzędników krąży niepotwierdzona informacja, że powodem rezygnacji dyrektorów jest źle układająca się współpraca z Bogdanem Wrochną, dyrektorem gminnego Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych.
– Dyrektor ZOPO pełni de facto rolę naczelnika gminnego Wydziału Edukacji. Dotarły do mnie sygnały, że to właśnie konflikt pomiędzy dyrektorami szkół a dyrektorem ZOPO może być powodem złożonych rezygnacji. Traktuję to jako plotki, a plotek "kto kogo nie lubi" nie będę komentował. Jeżeli ich decyzja nie jest ostateczna, to jest oczywiście pole do rozmów, żeby to wyjaśnić – dodaje zastępca burmistrza.
W poniedziałek 1 czerwca odbyły się spotkania burmistrzów Strzyżewskiego i Baja z dyrektorami Kornbergiem i Słapkiem.
Dyrektorzy lakoniczni
W poniedziałek 1 czerwca odbyły się spotkania burmistrzów Strzyżewskiego i Baja z dyrektorami Kornbergiem i Słapkiem. Obydwaj dyrektorzy zostali też zaproszeni na odbywające się tego samego dnia posiedzenie gminnej komisji oświaty. Lakonicznie ustosunkowali się do złożonych rezygnacji.
– Podjęliśmy decyzje i złożyliśmy rezygnacje bez uzasadnienia. Natomiast z szacunku dla pracodawcy to uzasadnienie chcieliśmy przedstawić i stało się to dziś podczas osobistej rozmowy – wyjaśnił Robert Kornberg. – W moim odczuciu była bardzo dobra, pozytywna i konstruktywna rozmowa i ustaliliśmy, że jej ciąg dalszy nastąpi.
Potwierdził to też Dariusz Słapek: – Doszliśmy do wniosku, że będziemy kontynuować nasze rozmowy w kwestii złożonych wypowiedzeń.
Podobne odczucia ma zastępca burmistrza. – Poniedziałkowe rozmowy wydają się bardzo owocne. Padły pewne wyjaśnienia. Umówiliśmy się, że będziemy rozmawiać dalej i będziemy szli w kierunku spełnienia postulatów panów dyrektorów i wycofania przez nich rezygnacji – mówi Baj
Celem nie była zadyma
Rezygnacje dyrektorów wywołały wiele emocje wśród mieszkańców Góry Kalwarii i Baniochy.
– Pracujemy w zawodzie już bardzo długo. Ja kieruję placówką już 12 lat, dyrektor Kornberg dłużej i proszę nam wierzyć, że zależy nam na dobru dzieci i naszej społeczności. Niekiedy człowiek podejmuje drastyczną decyzję, ale do 31 sierpnia będziemy jak najlepiej spełniać nasze obowiązki – przekonuje Dariusz Słapek.
Również zdaniem dyrektora Kornberga sprawa nabrała zbyt dużego rozgłosu. Spowodowała zbyt wiele napięć.
– Nie było to naszym celem – wyjaśnia Robert Kornberg. – Chcemy uspokoić rodziców oraz nauczycieli i zapewnić, że będziemy robili wszystko, żeby szkoły normalnie funkcjonowały, żeby praca normalnie się toczyła. Nie było naszym celem robienie zadymy. Nie ma to też nic wspólnego z żadnymi rozgrywkami politycznymi na terenie miasta i gminy Góra Kalwaria. Rozmawiamy, wyjaśniamy. Być może dojdziemy do consensusu.
Napisz komentarz
Komentarze