Podeptana łąka jest niestety kolejnym w długiej procesji przykładów na niszczycielski egoizm niektórych ludzi. Rok temu osobniki o zapewne podobnej mentalności ukradły dysze z kurtyny wodnej, która miała dawać mieszkańcom ochłodę w czasie fali upałów. Jeszcze wcześniej ktoś w parku męczył wilkoniowego tura, aż ten padł na trawnik. Z niepokojem obserwuję zabawy odprawiane na fontannie na Skwerze Kisiela, bo boję się, że i hipciom w końcu stanie się krzywda. O ilości śmieci wyrzucanych w lasach i parkach nawet nie wspomnę.

Czy naprawdę nie da się patrzeć nieco dalej niż poza czubek własnego nosa? Czy ta "ja, mnie, moje" mentalność musi odbijać się taką szkodą na otoczeniu? W imieniu swoim i wszystkich, którzy chcą mieszkać w ładnym, zadbanym mieście, w otoczeniu zieleni, proszę – nie idźmy w kierunku homo ovis. Starajmy się jednak pozostać homo sapiens – człowiekiem myślącym. Wszak myślenie – jak mówi pisarz i satyryk Jarosław Abramow-Newerly – ma kolosalną przyszłość.
Napisz komentarz
Komentarze