Najczarniejszy koszmar twórcy kryminałów Richarda Castle właśnie się ziścił – w mieście grasuje zabójca, wzorujący się na zbrodniach opisanych w książkach pisarza.
Poznajcie Ricka Castle. To renomowany pisarz, playboy, wieczny chłopiec, błazen, milioner. Pewnego dnia jego ścieżki krzyżują się z losami Kate Beckett, bezkompromisowej detektyw z nowojorskiego wydziału zabójstw. Castle musi pomóc policji rozwikłać zagadkę morderstw popełnianych na sposoby opisane w jego książkach. Sprawę udaje się rozwiązać, ale Rickowi podoba się zabawa w detektywa. A może bardziej podoba mu się pani detektyw...? Wykorzystując znajomości z ratuszem, Rick uzyskuje pozwolenie na towarzyszenie zespołowi policyjnemu w pracy. Beckett, której pisarz działa na nerwy, nie jest tym zachwycona...
Po pięciu latach od amerykańskiej premiery i rzeszach fanów na całym świecie, serial „Castle” wreszcie pojawia się w polskiej telewizji. To serial o modnej od dłuższego czasu tematyce policyjnej, łączący w sobie elementy kryminalne z komediowymi. Oczywiście będzie i wątek miłosny – choć (wybaczcie mały spoiler) nie pojawi się tak od razu. Formuła jest lekka, a sympatyczna obsada, z Nathanem Fillionem („Firefly”) i Staną Katic (raczej jeszcze nieznaną polskiemu widzowi) zapewnia miłą oku rozrywkę.
„Castle” to zdecydowanie godna uwagi pozycja w jesiennym grafiku. Jeśli więc, drodzy Serialowcy, poszukujecie czegoś nowego, warto przełączyć na przygody pisarza w świecie nowojorskiego wydziału zabójstw.
Napisz komentarz
Komentarze