Kolejna próba odwołania przewodniczącego Rady Miejskiej Góry Kalwarii spaliła na panewce. Cała sesja trwała zaledwie 15 minut.
W poniedziałek 14 września o godzinie 8.30 odbyła się już trzecia w tym miesiącu nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej Góry Kalwarii. Podobnie jak 7 września, tak i tym razem całe spotkanie dotyczyło projektu uchwały w sprawie odwołania radnego Jana Rokity z funkcji przewodniczącego. Radnym kolejny raz nie udało się osiągnąć zamierzonego celu.
Już sam wniosek o zwołanie sesji zapowiadał, że radni są zdenerwowani całą sytuacją, która miała miejsce ostatnim razem. Przypomnijmy, że wtedy Jan Rokita odczytał swoje oświadczenie, w którym wyjaśnił, że głosowanie nad odwołaniem przewodniczącego musi być przeprowadzone w trybie tajnym, co obecnie jest niemożliwe ze względu na zdalny tryb prowadzenia obrad, a następnie zamknął posiedzenie.
Głębokie oburzenie
– Wyrażając głębokie oburzenie sposobem prowadzenia sesji nadzwyczajnej w dniu 7 września 2020 r., niedopuszczeniem do głosu wnioskodawców, bezprawne procedowanie punktu obrad w postaci oświadczenia przewodniczącego (bez zgody wnioskodawców) wnioskujemy o zwołanie sesji nadzwyczajnej – brzmiał wniosek radnych.
Ponadto radni domagali się, by sesja odbyła się w trybie stacjonarnym w reżimie sanitarnym, argumentując, iż obecnie Góra Kalwaria nie znajduje się w żadnej strefie zagrożenia, a sesje zdalne nie są obligatoryjne. Oprócz tego wskazali na zakłócenia podczas spotkania online 7 września.
Mimo argumentów radnych, sesja ponownie odbyła się w trybie zdalnym. Jej przebieg był bardzo podobny do poprzedniej próby odwołania przewodniczącego.
Całe spotkanie za pośrednictwem Internetu trwało blisko 15 minut. Jan Rokita odczytał opinię prawną zgodną z jego oświadczeniem zaprezentowanym na wcześniejszej sesji. Wynika z niego, że projekt uchwały w sprawie odwołania przewodniczącego będzie mógł zostać zrealizowany „niezwłocznie po odwołaniu stanu epidemii na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej”.
Opinia znawcy prawa
– Pragnę państwa poinformować, iż powyższa opinia została poparta przez prawnika, pana Maksa Wróbla, znawcę prawa samorządowego z ponad 50-letnim doświadczeniem – podkreślił Jan Rokita, po czym kolejny raz zamknął obrady, mówiąc, iż punkt 4. posiedzenia – nieograniczona czasowo dyskusja – wiąże się bezpośrednio z projektem w sprawie odwołania przewodniczącego.
Radni protestowali, Aleksandra Fedynicz-Komosa chciała zgłosić wniosek formalny, ale sesja dobiegła końca.
Napisz komentarz
Komentarze