Radni kolejny raz nie mogli odwołać Jana Rokity z pełnionej funkcji. Obradom towarzyszyła ostra dyskusja.
Konflikt w Radzie Miejskiej Góry Kalwarii jest na tyle poważny, że część radnych zadeklarowała już wcześniej, iż nie będzie brać udziału w obradach prowadzonych przez obecnego przewodniczącego Jana Rokitę, a o porozumienie apelował burmistrz Góry Kalwarii Arkadiusz Strzyżewski. Radni nie ustępują w działaniach mających na celu odwołanie Jana Rokity z pełnionej funkcji, o czym wielokrotnie już informowaliśmy na łamach naszej gazety.
W piątek 16 października odbyła się kolejna zdalna sesja Rady Miejskiej. Podczas niej uchwalono projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na wniesienie do Zakładu Gospodarki Komunalnej, gminnej spółki, wkładu pieniężnego. Następnie, zgodnie z uprzednio przygotowanym harmonogramem sesji, miało się odbyć powołanie komisji skrutacyjnej w celu przeprowadzenia tajnego głosowania nad odwołaniem przewodniczącego. Do odwołania nie doszło.
Przewodniczący znów oświadczył, że głosowanie w tej sprawie będzie możliwe dopiero po ustąpieniu w Polsce stanu epidemii. Na jego działania nie wpłynęło pismo wojewody mazowieckiego skierowane do radnych. W związku z tym radny Zenon Nadstawny złożył wniosek o przerwę w obradach do wtorku.
We wtorek rano, co zapewne nie zdziwiło wielu zainteresowanych tematem osób, sytuacja wyglądała podobnie, jak podczas poprzednich prób odwołania przewodniczącego.
Jan Rokita na samym początku przekazał obecnym na zdalnej sesji, że punkty 4. oraz 5. (powołanie komisji skrutacyjnej i odwołanie przewodniczącego z funkcji) będą procedowane niezwłocznie po ustąpieniu stanu epidemii w Polsce. Narodziła się burzliwa dyskusja, radni chcieli zgłosić wniosek formalny w celu zamknięcia obrad. Pojawiły się pytania do prawniczki z Urzędu Miasta i Gminy Góra Kalwaria.
Ostatecznie przewodniczący zarządził przerwę techniczną do 26 listopada.
Napisz komentarz
Komentarze