W kolejce do oddania krwi ustawiło się kilkadziesiąt osób. Część z nich czekała jednak na darmo, bo chętnych do ratowania ludzkiego życia było… za dużo.
Na środę 18 listopada zapowiedziano zbiórkę krwi w Piasecznie. Wprawdzie nigdy nie brakuje chętnych do podarowania innym tego cennego daru, ale tym razem frekwencja przeszła najśmielsze oczekiwania. Mimo deszczu i chłodu, kolejka do mobilnego laboratorium rozciągała się wokół Skweru Kisiela nawet na kilkadziesiąt metrów.
Piaseczyńsko-Grójecki Oddział Rejonowy PCK ustawił swój autobus na parkingu przed Urzędem Miasta i miał przyjmować krwiodawców w godzinach 9.00-13.00. Jak wynika z relacji krwiodawców, już chwilę po godzinie 10.00 przeliczono oczekujących w kolejce i zaczęto odsyłanie „z kwitkiem”.
– Ja i moi znajomi już nie mogliśmy nawet stanąć do tej kolejki, bo – uwaga – „już nie potrzebują krwi”. Tak. Dokładnie tak – nie ukrywa zdumienia pan Daniel. – Uważam, że jest to co najmniej niepoważne – nie dość, że w mediach na każdym niemalże „cyfrowym” kroku pojawiają się rozpaczliwe prośby przeróżnych bezradnych ludzi o krew, to jeszcze w obecnych czasach i krytycznej sytuacji epidemiologicznej powinno się tej krwi chcieć pobrać jak najwięcej, skoro trafili się już chętni do pomocy – komentuje.
Podobnych głosów pojawiło się więcej. Krwiodawcy udali się do centrum Piaseczna, często kosztem pracy czy zajęć akademickich. Jak się okazało – na darmo.
Nas również sytuacja ta zaskoczyła, usiłowaliśmy więc dowiedzieć się z czego wynikają ograniczenia.
– Mamy określony czas pracy i w tym czasie możemy przyjąć do 50 dawców – usłyszeliśmy w Dziale Promocji, Statystyki i Szkoleń Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie. Na naszą uwagę, że w sytuacji, gdy krew jest tak bardzo potrzebna i należałoby zrobić wszystko, by wykorzystać gotowość mieszkańców do podzielenia się tym cennym darem, usłyszeliśmy, że te osoby zawsze mogą przyjechać do centrum na ul. Saską w Warszawie. Nie ma możliwości ani wydłużenia godzin pracy mobilnego punktu (tu ma znaczenie czas, w którym krew musi zostać poddana obróbce), ani podstawienia drugiego autobusu.
Skoro wiadomo, że jest tak duże zainteresowanie, zdaniem wielu osób warto w Piasecznie zorganizować punkt stacjonarny.
– Zwróciliśmy się już w tej sprawie do RCKiK w Warszawie – poinformowała nas wiceburmistrz Hanna Kułakowska-Michalak. – Zapytaliśmy o to, jakie warunki trzeba spełnić, by taki punkt został u nas otwarty na stałe lub chociaż działał z większą częstotliwością niż przyjazd mobilnej stacji raz w miesiącu.
Odpowiedzi na razie nie ma, ale władze gminy obiecują podjąć starania w tym kierunku. Dostrzegają bowiem niezwykłą ofiarność mieszkańców i są zdania, że powinno im się ułatwić oddawanie krwi na miejscu.
W trakcie listopadowej akcji zbiórki krwi w Piasecznie zarejestrowano 53 osoby. Krew pobrano od 45.
Napisz komentarz
Komentarze