Nawigacja GPS zaprowadziła 70-latka wprost do Wisły. Kierowca miał dużo szczęścia, bo udało mu się wydostać na brzeg. Samochód wyciągali strażacy.
We wtorek 22 grudnia tuż przed godziną 18.00 dzielnicowi z komisariatu w Konstancinie – Jeziornie zostali wezwani do miejscowości Gassy. Powodem wezwania była informacja o tym, iż w miejscu przeprawy promowej do Wisły wpadł samochód. Na miejscu policjanci zastali 70-letniego kierowcę, mieszkańca Warszawy, który zdołał wydostać się z zatopionego pojazdu o własnych siłach.
- Mężczyzna został zabrany do komisariatu w Konstancinie- Jeziornie. Tam oświadczył, że jechał kierując się informacjami przekazywanymi mu z nawigacji satelitarnej. Dodatkowo z uwagi na opady deszczu widoczność była bardzo ograniczona i po prostu nie zauważył końca drogi i wjechał z impetem do Wisły - relacjonuje nadkom. Jarosław Sawicki z KPP Piaseczno.
Na szczęście mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń. Strażacy po kilku godzinach wyciągnęli nowy samochód marki kia z rzeki.
Rzeczywiście w tym miejscu w sezonie letnim działa prom. Teraz go tam nie ma, nawigacja widać tego nie uwzględniła, a kierowca nie zwrócił uwagi, że ma się przeprawić przez rzekę.
Nawigacja GPS to z pewnością użyteczny wynalazek, jednak jak pokazuje ten przykład warto kierować się nie tylko głosem automatycznego pilota, ale też uważnością i zdrowym rozsądkiem. Nie raz bowiem może nas wywieś(ź)ć w pole. Czy do rzeki jak w tym przypadku.
Napisz komentarz
Komentarze