Mieszkańcy Gąsek i sąsiednich wsi ponownie niepokoją się planami budowy asfalciarni w sąsiedztwie swoich domów i sadów.
Plany uruchomienia wytwórni mas bitumicznych w Gąskach koło Tarczyna poruszyły społeczność lokalną wiosną 2016 roku. Asfalciarnia miała się tu przenieść w związku z protestami mieszkańców Konstancina-Jeziorny. Mieszkańcy szybko się zmobilizowali, zebrali podpisy pod protestem i złożyli go na ręce burmistrz gminy Tarczyn Barbary Galicz. Ostatecznie burmistrz wydała decyzję odmowną dla tej inwestycji i mieszkańcy odetchnęli ze spokojem.
– Temat powrócił, tylko teraz inwestycja nazywa się inaczej – poinformowała nas jedna z mieszkanek Gąsek. – Fal-bruk zwrócił się do gminy o wydanie decyzji środowiskowej dla inwestycji pod nazwą „Recykling materiałów odpadowych z rozbiórek przy budowie dróg, w celu przygotowania ich do ponownego użycia”. Prawdopodobnie okaże się, że taką inwestycję plan miejscowy dopuszcza, a dla nas to de facto oznacza to samo – smród, zanieczyszczenie środowiska, hałas – podkreśla nasza czytelniczka. – I nie tylko dla nas. Chciałaby pani jeść jabłka z sadu sąsiadującego z asfalciarnią?
Czytaj także: Odkręć gaz i czekaj do rana, oblej się benzyną i podpal – „wyzwania” dla dzieci w internecie
Mieszkańcy obawiają się, że w związku z budowaną nieopodal trasą S7 firmie będzie bardzo zależało na realizacji tego przedsięwzięcia.
– Sąsiedztwo ekspresówki na pewno jest korzystne dla rozwoju tego biznesu, ale te ciężkie samochody będą musiały dojechać na teren działki inwestora naszymi wąskimi drogami, bez pobocza nawet, nie mówiąc o chodniku, co bardzo istotnie wpłynie na bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci – podkreśla pani Magdalena. Burmistrz gminy zgodnie z prawem zwróciła się do instytucji, które mają uzgodnić warunki dla realizacji inwestycji. Po zapoznaniu się z całą dokumentacją złożoną przez inwestora oraz uzyskaną od m.in. RDOŚ i Wód Polskich, wyda decyzję środowiskową. Zapewne zajmie to co najmniej kilka miesięcy.
Napisz komentarz
Komentarze