W maju inwestor złożył do Wód Polskich wniosek o zgodę na spuszczanie ścieków bytowych do kanału Jeziorki. Wniosek został oprotestowany przez mieszkańców i władze Konstancina. Tymczasem Wody Polskie nie uznają gminy za stronę postępowania.
Po raz pierwszy o sprawie dowiedzieliśmy się na początku czerwca. Wówczas inwestor złożył do Wód Polskich wniosek o wydanie pozwolenia na odprowadzanie tzw. oczyszczonych ścieków bytowych do rowu Jeziorki. Odpływ o średnicy 20 cm miałby znajdować się w ul. Głowackiego.
Informacja o prowadzonym postępowaniu poruszyła mieszkańców. Obawiają się zanieczyszczeń, które mogą spływać do rzeki. Szczególnie, że kanał częściowo przebiega przez teren posesji. Kolejnym powodem do niepokoju jest ograniczona przepustowość Rowu Jeziorki. – Do tej pory nie zostało wykonane drugie odejście do rzeki Jeziorki i mamy tylko jedno o średnicy 1000 mm, które po intensywnych opadach deszczu już teraz dobija do granicy swojej przepustowości – mówił nam w czerwcu radny Krzysztof Bajkowski. Protesty w sprawie wniosku inwestora złożyło zarówno Towarzystwo Miłośników Piękna i Zabytków Konstancina, jak też władze gminy. Wody Polskie przyjęły złożone pisma, jednak nie uznały ani Towarzystwa, ani gminy za stronę postępowania. W związku z tym protesty nie doczekały się odpowiedzi ze strony przedsiębiorstwa.
Na wtorkowym posiedzeniu Komisji Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych o sprawie przypomniała pani Alicja Sobków, prawniczka i mieszkanka Konstancina. Zaapelowała do burmistrza o dalsze kroki w tej sprawie.
– Prosimy burmistrza, aby jeszcze w tym tygodniu rozszerzyć to pismo o fakty, które pomogą nam interweniować. Przez te ścieki możemy utracić status uzdrowiska – mówiła mieszkanka Konstancina. Przypomniała również, że po gwałtownych opadach, które nastąpiły 17 sierpnia, w rejonie Rowu Jeziorki wystąpiły lokalne podtopienia.
Do słów pani Sobków odniósł się obecny na posiedzeniu burmistrz Kazimierz Jańczuk.
– Jako gmina złożyliśmy twardy sprzeciw motywując, że nie zgadzamy się na żadne odprowadzenie ścieków do kanału rzeki Jeziorki przytaczając też, że w latach 2010/2011 ten rejon został praktycznie zatopiony. Kilka dni temu zastanawialiśmy się, którędy zamierzają przetransportować te ścieki do rzeki. Jeśli wyobrazili sobie, że poprowadzą je wzdłuż ul. Głowackiego, to takiej zgody nie otrzymają. Zarząd na tą ulicą sprawuje gmina Konstancin-Jeziorna i my się na to po prostu nie zgodzimy – zapewnił burmistrz. Zadeklarował również, że sprawie zostanie nadany najwyższy priorytet. – Dziś lub jutro nadamy bieg sprawie. Od samego rana będziemy rozmawiać z Wodami Polskimi.
Czy gminie i mieszkańcom uda się zablokować zrzut ścieków bytowych do Jeziorki? Do sprawy będziemy wracać.
Napisz komentarz
Komentarze