Wrzesień zapowiada się znakomicie – triumfuje zarówno MKS Piaseczno, jak i Orzeł Baniocha.
W zeszłym tygodniu kibice lokalnej piłki nożnej mogli obejrzeć nie jedną, a nawet dwie kolejki piłkarskich zmagań w IV lidze. Zarówno piłkarze klubu MKS Piaseczno, jak i Orła Baniocha pokazali się z bardzo dobrej strony i rozpoczęli miesiąc od dwóch zwycięstw.
Walka do samego końca
W środę do Piaseczna przyjechali gracze Energii Kozienice. Mecz bardzo dobrze zaczęli gospodarze, którzy już na początku spotkania wyszli na prowadzenie dzięki bramce Konrada Rudnickiego. Niestety dla nich po około 35 minutach gry czerwoną kartką ukarany został Adam Jaszczak. Nie dość, że MKS musiał grać w osłabieniu, to chwilę później stracił bramkę z rzutu karnego. Mimo że „Biało-Niebiescy” mieli na murawie o jednego zawodnika mniej w składzie, w drugiej połowie ruszyli ostro do ataku. Efektem ofensywnej gry były dwa gole Szymona Wiejaka i pewnie wykorzystana „jedenastka” przez Łukasza Krupnika. Piaseczno zwyciężyło 4:1.
Parę dni później MKS na wyjeździe zmierzył się z rezerwami Pogoni Siedlce. Już po 30 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik „0:3”, a strzelcami bramek byli kolejno: Kamil Matulka oraz dwukrotnie Szymon Wiejak. Pogoń wzięła się jednak za odrabianie strat – w pierwszej połowie udało im się trafić na 1:3, a w 74 i 78 minucie jej reprezentanci doprowadzili do wyrównania. MKS jednak znów pokazał kawałek dobrego futbolu i dzięki bramkom Konrada Rudnickiego oraz Mateusza Wysockiego sięgnął po 3 punkty.
W stronę czołówki
Orzeł Baniocha także zdobył komplet punktów w obu spotkaniach. W 5. kolejce podopieczni trenera Bartosza Kobzy pokonali na własnym stadionie 1:0 Mazur Karczew, a autorem zwycięskiego trafienia był stoper Cezary Michalak.
W sobotę z kolei piłkarze z gminy Góra Kalwaria nie dali na wyjeździe szans ekipie Płomień Dębe Wielkie. Do 80 minuty był remis 0:0, ale później kibice mogli przeżyć wiele emocji. Najpierw rzut karny wykorzystał Eryk Agnyziak, później Płomień doprowadził do wyrównania, aż w końcu w 95 minucie kolejny rzut karny na gola zamienił Krzysztof Możdżonek.
Napisz komentarz
Komentarze